Aktualności
20.07.2021

6 Hours of Monza Dawno niewidziane

Długodystansowe, wyścigowe mistrzostwa świata po raz pierwszy w swojej współczesnej historii odwiedziły Monzę, włoską "Świątynię Prędkości". Wyścig o długości sześciu godzin był trzecią rundą z ośmiu przewidzianych w tym sezonie i ostatnim sprawdzianem przed 24-godzinnym Le Mans, które zaplanowane jest na drugą połowę sierpnia.

Różnego rodzaju wyścigi długodystansowe dla samochodów sportowych rozgrywane są na Monzie z przerwami od 1949 roku. W tym stuleciu do roku 2008 włącznie wyścig kojarzony był z pucharami FIA Sportscar Championship, Le Mans Endurance Series oraz Le Mans Series. Kilka lat temu wrócił tylko na dwa sezony jako 4-godzinna runda pucharu European Le Mans Series, a w tym roku znalazł się w 6-godzinnym formacie w kalendarzu World Endurance Championship. Do startu zgłosiło się w sumie 37 załóg czterech klas: pięć w grupie Hypercar, dwanaście w grupie LMP2 (jedenaście na podwoziach Oreca, tylko jeden Ligier), cztery w grupie GTE Pro oraz szesnaście w grupie GTE Am. W klasie Hypercar do dwóch maszyn powiększył się zespół Glickenhaus Racing, dla którego było to dopiero drugi start w długodystansowych mistrzostwach świata.

6 Hours of Monza

Na pole position na Monzie ustawiła się załoga Toyoty w maszynie #7 w składzie Conway, Kobayashi oraz Lopez. Kolejne pola startowe zajął drugi zespół Toyoty, Alpine oraz dwa prototypy Glickenhausa. Grupę LMP2 otworzyła załoga Team WRT w maszynie #31 w składzie Frijns, Habsburg i Milesi przed United Autosports USA oraz DragonSpeed USA. W grupie GTE Pro po raz trzeci z rzędu niepokonany w boju o pole position w tym sezonie okazał się Estre, który w parze z Janim tworzy fabryczny zespół Porsche. Na starcie ustawiło się za nimi Ferrari ekipy AF Corse oraz kolejne Porsche. W znacznie liczniejszej grupie GTE Am z pierwszego pola wyścig zaczynał zespół TF Sport w Aston Martinie numer #33 w składzie Keating, Pereira oraz Fraga. Z ostatniego miejsca w grupie LMP2 startował zespół Jota w samochodzie #28, który rozbił się podczas kwalifikacji.

6 Hours of Monza

Na starcie wyścigu wyglądało na to, że Alpine pomiesza szyki Toyotom, ale już na pierwszych zakrętach sytuacja została wyjaśniona i dwie japońskie maszyny zaczęły odjeżdżać na prowadzeniu. Zwycięstwo Toyoty nie było jednak przesądzone do samego końca. Toyota #8 przejechała tylko 161 okrążeń i została sklasyfikowana na ostatnim, trzydziestym trzecim miejscu w generalce: najpierw spadło ciśnienie paliwa, później trzeba było wymienić uszkodzoną piastę jednego z przednich kół, a na koniec prawie 50 minut stracono na wymianie systemu doprowadzania paliwa. Również Toyota #7 miała pod górkę: na niecałe dwie godziny przed końcem wyścigu samochód zatrzymał się na torze po błędzie oprogramowania, który naprawił zwykły restart systemu, a później musiał pojawić się na nieplanowanym pit stopie z powodu przebitej opony. Mimo przygód Toyota dowiozła zwycięstwo do mety. Z przewagą ponad jednej minuty po 204 okrążeniach zwyciężyli Conway, Kobayashi oraz Lopez.

6 Hours of Monza

Miejsce drugie zajął zespół Alpine Elf Matmut w składzie Negato, Lapierre, Vaxiviere. Na podium zabrakło Glickenhausów. Maszyna #708 odpadła po pokonaniu 90 okrążeń: na początku wyścigu miała problem z zapłonem i jechała na siedmiu zamiast ośmiu cylindrach, z później wyeliminowały ją problemy z elektryką, które przeniosły się na skrzynię biegów i zakończyły na odłamkach metalu w oleju. Maszynie #709 szło dużo lepiej i na pewnym etapie była mocnym kandydatem do zwycięstwa. Ostatecznie o jej losie zadecydowały przegrzewające się hamulce, których wymiana kosztowała zespół kilka minut i kilka okrążeń. Zespół Glickenhaus Racing w samochodzie numer #709 ukończył wyścig na miejscu czwartym w generalce i trzecim w swojej klasie. Podium klasyfikacji generalnej na Monzie zamknęli zwycięzcy grupy LMP2: zespół United Autosports USA w samochodzie #22 w składzie Hanson, Scherer i Albuquerque, za którym wylądowało Team WRT oraz Racing Team Nederland, wszyscy z wynikiem 200 przejechanych okrążeń.

6 Hours of Monza

Batalia w grupie GTE Pro między dwoma zespołami Porsche i dwoma zespołami Ferrari zakończyła się zwycięstwem duetu Estre i Jani z Porsche GT Team w 911 numer #92, za którym znalazło się AF Corse i kolejne Porsche. Zespół AF Corse w samochodzie #83 w składzie Perrodo, Nielsen i Rovera wyszedł zwycięsko w grupie GTE Am... w której startował z ostatniego, piętnastego miejsca! Za Ferrari ustawiły się na podium dwa Aston Martiny: jeden od Aston Martin Racing, drugi od D'Station Racing. TF Sport, które startowało z pole position, zajęło ostatnie miejsce w klasie i przedostatnie w generalce. Ich maszynę wyeliminowała przebita opona na przedniej osi, która przed dojechaniem do mechaników rozniosła w pył dużą część karoserii. Najszybszymi maszynami w wyścigu pod względem prędkości maksymalnej były Glickenhausy: pojazd #709 zmierzono przy 317,6 kilometrach na godzinę. Taką samą prędkość w trakcie treningów rozwinął drugi prototyp Glickenhausa i jedna z hybrydowych Toyot.

6 Hours of Monza

Niedzielny, sześciogodzinny wyścig na Monzie był trzecią z ośmiu rund aktualnego sezonu World Endurance Championship i pierwszą od ponad półtora roku z udziałem kibiców, który nie był wcześniej możliwy z uwagi na ograniczenia związane z epidemią koronawirusa. Kolejnym przystankiem będzie punktowane podwójnie, 24-godzinne Le Mans, które zaplanowano na weekend 21-22 sierpnia. Sezon zakończy się dwoma wyścigami w Bahrajnie: 6-godzinnym pod koniec października i 8 godzinnym na początku listopada. WEC nie odwiedzi Japonii i toru Fuji Speedway: rundę zaplanowaną na wrzesień odwołano z powodu epidemii. Po trzech rundach w tabeli kierowców Hypercar prowadzą Buemi, Hartley i Nakajima, a grupie GTE z niewielką przewagą przewodzą Estre i Jani. W tabeli kierowców LMP2 samotnie z dużą przewagą prowadzi Hanson, którego najbliżsi rywale na Monzie nie dojechali do mety z powodu awarii silnika.

Skomentuj na forumUdostępnij