Aktualności
09.09.2020

GMA T.50s Anomalie torowe

Najmłodsze dziecko Gordona Murray'a, super sportowe coupe T.50, zapowiadane jako najlepiej prowadzący się i dostarczający najlepsze wrażenia samochód w swoim segmencie, doczeka się wersji przeznaczonej wyłącznie na tory wyścigowe. Maszyna, która w wersji drogowej zadziwia aerodynamiką i stosunkiem mocy do masy, mogłaby wpisać się do nowej klasy GT1.

Zapowiadany od kilku lat samochód firmowanych przez Gordon Murray Automotive poznaliśmy w koncepcyjnej, pozbawionej mechanizmów i układu napędowego formie na początku sierpnia. Coupe o oznaczeniu T.50 napędzane jest wolnossącym V12 od Coswortha, które kręci się do ponad 12 tysięcy obrotów na minutę i generuje ponad 660 KM, auto waży na sucho zaledwie 957 kilogramów, a jego nadwozie kończy się na... wielkim wentylatorze, który pracuje w kilku różnych trybach aerodynamicznych, od prędkości maksymalnej, poprzez maksymalną przyczepność po wspomaganie hamowania. Napęd na tylną oś przenosi ręczna przekładnia o sześciu biegach, którą przygotowało XTrac. W środku jest miejsce dla trzech osób, kierowca siedzi po środku. Produkcję ograniczono do 100 egzemplarzy w cenie 2,36 miliona funtów plus podatki (prawie dwanaście milionów złotych). Budowa pierwszych sztuk T.50 przeznaczonych dla klientów miałaby wystartować w styczniu 2022 roku, a lada dzień na drogi mają wyjechać pierwsze prototypy.

GMA T.50

Już w chwili pierwszej prezentacji T.50 zarezerwowanych było większość egzemplarzy. W ciągu czterdziestu ośmiu godzin od premiery zarezerwowano wszystkie sztuki. Teraz Gordon Murray Automotive zapowiada, że obok drogowego T.50 powstanie również torowy T.50s... z którym trudo będzie porównać cokolwiek innego. Model będzie limitowany do 25 egzemplarzy w cenie 3,1 miliona funtów plus podatki (ponad piętnaście milionów złotych). Maszyna wyścigowa ma ważyć jedynie 890 kilogramów i generować przeszło 1500 kilogramów docisku aerodynamicznego (teoretyzując: przy prędkości 280 km/h będzie można jeździć po suficie)! Samochód będzie korzystał m.in. z pionowej płetwy wzorowanej na współczesnych prototypach Le Mans oraz wentylatora współpracującego z nowym skrzydłem o rozpiętości ponad 1,78 metra oraz dyfuzorem w jednym trybie pracy bez możliwości zmiany, trybie maksymalnego docisku (High Downforce). Przeciążenia przy hamowaniu: nawet do 3G.

GMA T.50s

Widlasta dwunastka po dziesiątkach modyfikacji ma przekraczać w T.50s granicę 700 koni mechanicznych. Z silnikiem zostanie połączona nowa skrzynia biegów. To przekładnia IGS (Instantaneous Gearchange System) od XTrack z systemem preselekcji przełożeń, którą będziemy sterować za pomocą łopatek przy kierownicy. Standardem ma być m.in. ogumienie Michelin Cup Sport 2 na magnezowych felgach, hamulce Brembo z węglowo-ceramicznymi tarczami oraz obniżone o 40 milimetrów zawieszenie. Z dwóch foteli dla pasażerów po bokach kierowcy zostanie tylko jeden, ten po lewej. Produkcja T.50s ma wystartować dopiero w pierwszym kwartale 2023 roku. Klienci oprócz posiadania samego samochodu będą mogli liczyć na udział w serii dni torowych i szkoleniowych z pełną obsługą. Na tym nie koniec: załoga Gordona Murray'a, który w tym roku świętował swoje 74 urodziny, prowadzi rozmowy z SRO Motorsports Group, organizatorem dziesiątek mistrzostw samochodów klas GT2, GT3 oraz GT4. Model T.50s miałby być dopuszczony do nowych zawodów o charakterze klubowym dla super samochodów klasy GT1, której powrót zapowiedziano w ubiegłym roku.

Skomentuj na forumUdostępnij