Aktualności
31.10.2019

Rodin FZed Nic podobnego

Wszyscy, którym za kierownicą marzą się wrażenia rodem prosto z Formuły 1, doczekali się kolejnej propozycji, która odpowiada właśnie na tak specyficzne potrzeby. Mowa o ofercie mało znanego Rodin Cars, firmy z odległej Nowej Zelandii, która przygotowała bolid o nazwie FZed. To imponująca maszyna przypominającą samochody Formuły 1 z minionej ery.

Samo przeniesienie wrażeń z Formuły 1 między zwykłych śmiertelników nie jest niczym nowym. Blisko dziesięć lat temu Lotus, który startował wówczas w mistrzostwach świata, przygotował dla swoich klientów bolid o oznaczeniu T125 oraz serię dedykowanych szkoleń i wyścigów. Cała idea nie przetrwała długo, ale T125 pozostawił po sobie tak wielkie wrażenie, że stał się punktem wyjścia dla prac Rodin Cars. To właśnie na jego bazie powstał model FZed, jednoosobowy bolid z odsłoniętymi kołami, umieszczonym centralnie silnikiem i sylwetką w stylu samochodów Formuły 1, które startowały na początku tej dekady.

Rodin FZed

FZed waży zaledwie 609 kilogramów (nie wliczając kierowcy), a do jego napędu zaprzęgnięta jest jednostka typu GPV8 od Coswortha, która bazuje na silniku wykorzystywanym w jednej z serii Indycar. Motor o pojemności 3,8 litra produkuje jakieś 680 koni mechanicznych oraz 490 niutonometrów i kręci się do dziesięciu tysięcy obrotów na minutę. Na jedną tonę przypada ponad 1115 koni mechanicznych! Silnik współpracuje z 6-stopniową, sekwencyjną skrzynią biegów Ricardo. Maszyna rozpędza się do 100 km/h w czasie 2,9 sekund, do stu mil na godzinę (161 km/h) w czasie pięciu sekund i może przekroczyć prędkość trzystu kilometrów na godzinę. Silnik bez konieczności przeglądu ma wytrzymać co najmniej pięć tysięcy kilometrów.

Rodin FZed

Standardem w FZed będzie m.in. regulowane zawieszenie z amortyzatorami Öhlins, 13-calowe, magnezowe felgi OZ Racing z ogumieniem Avon, węglowe tarcze hamulcowe Alcon, tytanowa kierownica wyprodukowana w technologii druku 3D oraz zgodne z normami FIA elementy zapewniające kierowcy bezpieczeństwo. Na terenie Nowej Zelandii samochód będzie pozwalał na starty zawodach wolnej formuły (Formula Libre), a na terenie Europy został dopuszczony do serii BOSS (Big Open Single Seaters). Aktualnie trwa budowa pierwszych pięciu egzemplarzy, które są już zarezerwowane. Rodin życzy sobie za każdą sztukę co najmniej 650 tysięcy dolarów (aktualnie to prawie 2,5 miliona złotych).

Skomentuj na forumUdostępnij