Aktualności
21.01.2019

Hyundai Veloster N TCR Dopasowany do potrzeb

Usportowione modele marki Huyndai, które od niedawna firmuje litera N, otworzyły koreańskiemu koncernowi drogę na nowe tereny, w tym garaże kierowców młodego pokolenia oraz tory wyścigowe. Kilkanaście miesięcy temu z myślą o wyścigach przygotowano wyczynowe i30 N TCR, a w tym miesiącu zadebiutowała kolejna maszyna tego typu - Veloster N TCR.

Zupełnie nowy, drogowy Veloster drugiej generacji został pokazany światu dokładnie rok temu. W wydaniu N maszynę uzbrojono w silnik o mocy 279 koni mechanicznych i momencie obrotowym 353 niutonometrów. To mogłoby być punktem wyjściowym dla samochodu wyścigowego, ale w rzeczywistości był nim torowy i30 N TCR, z którym Veloster N TCR dzieli aż 85% części. Wliczając silnik: dwulitrową, turbodoładowaną jednostkę benzynową o mocy około 355 koni mechanicznych i maksymalnym momencie obrotowym w okolicach 450 niutonometrów.

Hyundai Veloster N TCR

Samochód opracowany w centrali Hyundai Motorsport w Niemczech dysponuje sekwencyjną skrzynią o sześciu biegach, która wysyła moc na przednie koła, sprzęgłem AP Racing, hamulcami z tarczami o średnicy 380 milimetrów z przodu i 278 milimetrów z tyłu z zaciskami Brembo, 18-calowymi felgami Braid i zbiornikiem paliwa o pojemności 100 litrów. Pojazd zbudowany na stalowym szkielecie ze karoserią ze stali i materiałów kompozytowych waży co najmniej 1285 kilogramów (licząc według przepisów TCR, razem z kierowcą).

Hyundai Veloster N TCR

Nowy Veloster N TCR będzie dopuszczony do wyścigów wszelkiego formatu, które otwarte są dla aut klasy TCR. Fabryka bierze na celownik przede wszystkim prywatne zespoły startujące w północnoamerykańskich zawodach IMSA Michelin Pilot Challenge oraz Blancpain GT World Challenge. Głównymi rywalami w Pilot Challenge, w którym mają wystartować dwa Velostery będą kierowcy w samochodach marek Audi, Honda oraz Volkswagen. Seria startuje już w najbliższy weekend na Daytonie. Kolejne egzemplarze mają pojawić się u właścicieli dopiero w marcu. Cena: 135 tysięcy euro, plus opłaty (obecnie to około 580 tysięcy złotych).

Skomentuj na forumUdostępnij