Aktualności
08.09.2017

TVR Griffith Przywitanie jutra

W roku siedemdziesiątej rocznicy rozpoczęcia działalności na rynek wraca marka TVR, brytyjski producent sportowych egzotyków, które pewnego razu gdzieś w Blackpool wymyślił sobie facet imieniem Trevor. Nową erę firmy otwiera przygotowane od zera coupe Griffith, za którym stoją tak znani konstruktorzy, jak Gordon Murray i Cosworth.

Firma założona w 1947 roku przez Trevora Wilkinsona nie miała łatwego startu w XXI wiek. Po zmianie właściciela wypuściła w 2005 roku tylko jeden model, z którym przetrwała tylko kilka lat. Po bankructwie wykupili ją w 2013 roku obecni właściciele. Dziś rano podczas Goodwood Revival pokazali to, nad czym pracowali nieprzerwanie od tamtego czasu: sportowe coupe o tradycyjnej nazwie Griffith, która pierwszy raz pojawiła się w palecie TVR w latach sześćdziesiątych.

TVR Griffith

Samochód opracowano we współpracy z Gordon Murray Design oraz Cosworthem. Zespół Murray'a, ojca legendarnego McLarena F1 i utytułowanego konstruktora Formuły 1, przygotował innowacyjne podwozie ze stali i włókien węglowych - to pierwszy, seryjny model w architekturze iStream - i wspomagał prace nad karoserią, która wykorzystuje efekt przypowierzchniowy i pełna jest kształtów charakterystycznych dla marki. Dwuosobowy pojazd mierzy tylko 4,3 metry długości i waży niespełna 1250 kilogramów, które rozkładają się między osiami w idealnym stosunku 50/50. Fabryczne ogumienie dla auta opracowano we współpracy z Avon Tyres.

TVR Griffith

Coswortha zatrudniono do przygotowania silnika. Jest nim wolnossąca, widlasta ósemka na fordowskim bloku o pojemności prawie pięciu litrów z suchą miską olejową, z której wykrzesano ponad 500 koni mechanicznych. Griffith wykorzysta je w czystej formie: na tylną oś poprowadzi je ręczna skrzynia Magnum XL o sześciu biegach od firmy Tremec, a nad kierowcą będzie czuwać tylko ABS i kontrola trakcji z kilkoma trybami pracy, wymagane przez europejskie przepisy. Znakiem czasów będą dwa cyfrowe wyświetlacze w kabinie. TVR deklaruje, że coupe będzie rozpędzać się do setki w niecałe cztery sekundy, a jego prędkość maksymalna przekroczy 322 kilometry na godzinę.

TVR Griffith

Prototypowy egzemplarz modelu Griffith zadebiutował w Goodwood w specyfikacji Launch Edition, która w ograniczonej liczbie sztuk trafi do pierwszych klientów wskrzeszonej marki. Auto w takim wydaniu dostępne będzie m.in. w specjalnych kolorach, z unikatowymi felgami i skórzaną tapicerką. Produkcja ma ruszyć w drugiej połowie przyszłego roku. Cena za sztukę Launch Edition: od 90 tysięcy funtów w górę (obecnie to około 420 tysięcy złotych). Większość z samochodów została już zarezerwowana. Plany na przyszłość: wyścigowy Griffith i start w 24-godzinnym wyścigu Le Mans!

Skomentuj na forumUdostępnij