Aktualności
18.03.2017

Vanda Dendrobium Zaszczepiona idea

Na scenę producentów elektrycznych coupe o mocy liczonej w tysiącach koni mechanicznych i przyspieszeniach wprawiających w zakłopotanie spalinowych mocarzy wkracza kolejna, prawie nikomu nieznana marka: Vanda Electrics. Jej popisowy, nafaszerowany technologiami jutra samochód przyjął (nie)łatwo zapadające w pamięć imię Dendrobium.

Vanda Electrics to przedsiębiorstwo z Singapuru, które skupia się przede wszystkich na technologiach umożliwiających przemieszczanie się przy użyciu energii elektrycznej: od baterii po całe samochody i systemy flotowe. Dotychczas firma popisała się przede wszystkim miniaturowym autem dostawczym z napędem elektrycznym oraz nietypowym, elektrycznym skuterem, który przy odrobinie masy mięśniowej można zabrać pod pachę. Dendrobium to najbardziej ambitny z dotychczasowych projektów marki. Koncept miał swoją premierę na tegorocznej wystawie w Genewie, której bramy po kilkunastu dniach otwarcia zostaną zamknięte dla zwiedzających już jutro.

Vanda Dendrobium

Dwuosobowy model Dendrobium przyszedł na świat dzięki współpracy z angielskim Williams Advanced Engineering, które jest częścią grupy, w której znajduje się również zespół Formuły 1. Na inżynierach Williamsa spoczął ciężar wypracowania rozwiązań aerodynamicznych, lekkiego podwozia, systemów łączności oraz oczywiście układu napędowego. Węglową karoserię zaprojektowali styliści Vandy, którzy inspirowali się storczykiem Dendrobium, stąd nazwa maszyny. Dach coupe oraz drzwi podnoszą się automatycznie dla ułatwienia wsiadania i wysiadania i mają przypominać swoimi kształtami i położeniem rozkwitnięty kwiat. Samochód zbudowano na kadłubie z materiałów kompozytowych, a jego masa to około 1750 kilogramów.

Vanda Dendrobium

Konstruktorzy Dendrobium przygotowują układ napędowy, którego korzenie sięgają prototypu Jaguar C-X75 oraz bolidów Formuły E. To kilka silników elektrycznych oraz litowo-jonowe baterie od Williamsa, które mają pozwalać na rozpędzenie się do setki w czasie 2,7 sekund i przekroczenie prędkości 320 kilometrów na godzinę. W wersji seryjnej, o ile samochód trafi do produkcji, mamy spodziewać się po dwóch silników na oś z osobnymi skrzyniami biegów i mechanizmami różnicowymi. Kiedy można spodziewać się zobaczenia Dendrobium na drogach? Vanda Electrics zakłada, że w przypadku pozytywnego odzewu po premierze w Genewie, nastąpi to najszybciej w 2020 roku.

Skomentuj na forumUdostępnij