Aktualności
09.10.2016

Maserati MC-63 Drogie zachcianki

Ferrari wznowiło w tym roku produkcję niezwykłego LaFerrari z układem napędowym o mocy ponad 960 koni mechanicznych. Druga wersja nadwoziowa modelu, otwarte LaFerrari Aperta, na długo przed publiczną premierą została sprzedana w ilości dwustu egzemplarzy. Nie wykluczone, że na tym historia kosmicznej hybrydy z Maranello się nie zakończy.

Od dawna nieoficjalnie mówi się, że Włosi w związku z LaFerrari mogą zafundować nam powtórkę z historii i wprowadzić na rynek jeszcze jeden model z technologiami z Maranello, tym razem pod marką Maserati. Obie firmy, które należą do koncernu Fiata, doskonale wiedzą jak to działa. Kilkanaście lat temu po takiej właśnie operacji na Ferrari Enzo powstało limitowane do zaledwie 50 egzemplarzy Maserati MC12, z którego zrobiono również bardzo udany samochód wyścigowy. Jak mogłoby wyglądać Maserati na bazie LaFerrari?

Maserati MC-63

Oczekiwania mogą być takie same, jak w przypadku MC12, które było bardziej nieokrzesane i lżejsze od 660-konnego Enzo. Straciło również 30 koni mechanicznych. Niektórzy oczekują, że przyszłe Maserati przejdzie o wiele większą transformację i pozbędzie się silników elektrycznych oraz baterii z LaFerrari i pozostanie wyłącznie przy wolnossącym, spalinowym V12 o mocy co najmniej 800 koni mechanicznych. Czy można oczekiwać również wersji torowej? To bardzo mało prawdopodobne. W przeciwieństwie do MC12 GT1 nie ma obecnie klasy, do której pasowałby samochód na bazie LaFerrari.

Maserati MC-63

Jak takie Maserati mogłoby wyglądać? Na to pytanie z widocznym powyżej konceptem MC-63 odpowiada Andrea Ortile z Turynu. Dzieło młodego Włocha inspirowane było najnowszymi modelami Maserati, konceptem Alfieri, a także słynnymi Tipo 61 Birdcage i Tipo 63 Birdcage. Do przygotowania wirtualnej wizji wykorzystano oprogramowanie Autodesk Alias, Rhinoceros oraz Luxion Keyshot Pro. A czy Maserati rzeczywiście pracuje nad samochodem na bazie LaFerrari? Oficjalnie nikt tego jeszcze nie potwierdził. Ale dlaczego nie miałoby pracować?

Skomentuj na forumUdostępnij