Aktualności
01.03.2016

Bugatti Chiron Nowe standardy

Jedenaście lat temu na Ziemię zstąpił Bugatti Veyron, pierwszy, produkowany seryjnie samochód drogowy o mocy przeszło 1000 koni mechanicznych i prędkości maksymalnej przekraczającej 400 kilometrów na godzinę. Wczoraj ujawniono jego następcę, coupe o nazwie Chiron. Czego można spodziewać się po maszynie, która miała do przeskoczenia tak wysoko zawieszoną poprzeczkę?

Zupełnie nowa bestia z Molsheim przybrała formę, do której w ostatnich miesiącach przyzwyczaiły nas dziesiątki zdjęć przyłapanym w terenie prototypów oraz koncept Vision Gran Turismo. Jej kształty są ukłonem w stronę takich modeli, jak wyścigowy Type 35 i luksusowy Type 35 SC Atlantic. Jej nazwa wzięła się od nazwiska jednego z najbardziej utytułowanych kierowców w historii marki Bugatti. Był nim urodzony w 1899 roku Louis Chiron, który w latach dwudziestych i trzydziestych triumfował w najważniejszych zawodach typu Grand Prix, a także w 24-godzinnym wyścigu Le Mans i wielu innych zawodach. Wbrew dotychczasowym, nieoficjalnym doniesieniom nowe Bugatti nie jest hybrydą.

Bugatti Chiron

Pierwszy Veyron debiutował na rynku z mocą 1001 koni mechanicznych. Chiron ma o połowę większą moc! Jego ośmiolitrowe W16 dzięki czterem, jeszcze większym sprężarkom, nowemu układowy dolotowemu, systemowi doprowadzania paliwa, wałowi korbowemu oraz subtelniejszym modyfikacjom dostarcza aż 1500 koni mechanicznych i 1600 niutonometrów. Dzięki załączanym dwuetapowo turbosprężarkom - druga para wchodzi do gry powyżej 3800 obr/min - maksymalny moment obrotowy dostępny jest już od 2000 obr/min. Napęd na wszystkie koła przenoszony jest stale poprzez siedmiostopniową przekładnię DSG oraz zestaw adaptacyjnych mechanizmów różnicowych. W każdej minucie przez silniki może przepływać do 800 litrów płynu chłodzącego i 60 tysięcy litrów powietrza. Stulitrowy zbiornik paliwa przy prędkości maksymalnej opróżnia się w kilka, kilkanaście minut.

Bugatti Chiron

Chiron może pochwalić się nie tylko adaptacyjną aerodynamiką, ale po raz pierwszy w Bugatti także adaptacyjnym podwoziem z pięcioma trybami jazdy, które mają uczynić z niego maszynę o wiele zwinniejszą i wszechstronną od Veyrona. Tryb Lift służy do pokonywania przeszkód i załadunku auta, EB Auto przeznaczony jest do codziennej jazdy, Autobahn do jazdy autostradowej, Handling do szybkiego pokonywania zakrętów i jazdy po torze, a Top Speed do rozwinięcia prędkości maksymalnej (tak samo, jak poprzednio w tym celu należy włożyć drugi kluczyk). Coupe wyposażono także w kontrolę szybkiego startu i... tryb ułatwiający driftowanie. Choć trudno to sobie wyobrazić - klienci marki najwyraźniej czegoś takiego oczekiwali.

Bugatti Chiron

Konstrukcja nośna oraz karoseria samochodu wykonane są niemal w całości w włókien węglowych, którym towarzyszą detale z aluminium (boczne łuki), stali (elementy przedniego zderzaka) oraz srebra (znak firmowy marki). Silnik połączony jest z tytanowym wydechem, który waży tylko 20 kilogramów. Mimo chęci utrzymania jak najniższej masy Chiron przytył w porównaniu do Veyrona o ponad sto kilogramów i na sucho waży prawie dwie tony. Na 1500 KM nie robi to oczywiście większego wrażenia: francuskie supercoupe rozpędza się do 100 km/h w czasie 2,5 sekund, do 200 km/h w czasie 6,5 sekund i po 13,6 sekundach przekracza 300 km/h! Prędkość maksymalna ograniczona jest do 380 km/h, a w trybie Top Speed do 420 km/h.

Bugatti Chiron

Na tym oczywiście możliwości Chirona się nie kończą. Producent już teraz zapowiada, że podejmie wkrótce próbę przekroczenia 440 kilometrów na godzinę i poprawienia własnego rekordu prędkości maksymalnej dla najszybszego, seryjnie produkowanego samochodu na świecie. Chiron zostanie wyprodukowany w ilości 500 egzemplarzy (przed premierą auta zbudowano ponad 30 prototypów, z których część została przepisowo rozbita w crash testach), z których jedna trzecia została już zarezerwowana. Cena każdego egzemplarza zaczyna się od 2,4 milionów euro i rośnie w zależności od indywidualnych życzeń każdego klienta. Obecnie to około 10,5 milionów złotych. Produkcja samochodu w Molsheim rusza już we wrześniu.

Skomentuj na forumUdostępnij