Aktualności
20.06.2015

Koenigsegg One:1 Czas apokalipsy

Po oszałamiających premierach ostatnich kilkunastu miesięcy u Koenigsegga trwa festiwal bicia rekordów, którego głównym bohaterem jest model One:1. Szwedzka firma w ramach dość luźnych testów odwiedziła już kilka lokalizacji na całym świecie, z których wracała bogatsza o nowe zdobycze. Do szczęścia brakuje tylko tej najbardziej medialnej: Nordschleife.

Koenigsegg przymierzał się do bicia rekordu przejazdu 20,6-kilometrowej, północnej pętli Nürburgringu w miniony weekend, ale stanął przed murem nie do przebicia. Na miejscu okazało się, że ograniczenia prędkości, obowiązujące w serii wyścigowej VLN, które wprowadzono po tragicznym wypadku w marcu, w którym zginął jeden z kibiców, decyzją obecnego zarządu toru obowiązują od niedawna także każdą inną formę aktywności na Nordschleife. W skrócie oznacza to, że na najszybszym odcinku toru można rozpędzać się "tylko" do 250 km/h, a w innych strefach 200 km/h. Na chwilę obecną to koniec bicia rekordów.

Koenigsegg One:1

Na pocieszenie zostają inne miejscówki, na których Koenigsegg odcisnął już swój ślad. W ostatnich tygodniach One:1 przejechał między innym Suzukę i Spa-Francorchamps. W obu przypadkach auto prowadził Robert Serwanski, któremu towarzyszył pasażer - na poprawę wyniku zostawiono spory margines. Tor Suzuka w Japonii o długości 5,8 kilometrów pokonano w rekordowym czasie 2 minut i 17,57 sekund, a siedmiokilometrowa pętla Spa-Francorchamps w Belgii poddała się po rekordowych dwóch minutach i 33,26 sekundach. Dla porównania: w jednym z prywatnych przejazdów na Spa w McLarenie P1 uzyskano wynik gorszy o pięć sekund (w obu przypadkach jest z pewnością dużo czasu do urwania).

Koenigsegg One:1

W połowie tego miesiąca One:1 wrócił do domu w Ängelholm w Szwecji, gdzie na fabrycznym torze testowym został poddany kolejnym próbom. Testowy egzemplarz z dodatkowym sprzętem i dostępną za dopłatą klatką bezpieczeństwa, ważący o około 50 kilogramów więcej, niż modele dostarczane klientom stanął przed zadaniem pobicia rekordów przyspieszeń Agery R w zakresie od zera do 300 km/h i z powrotem, które padły we wrześniu 2011 roku. Efekt: urwano aż 3,24 sekundy! Maszyna rozwinęła 300 km/h w czasie zaledwie 11,9 sekund - Hennessey Venom GT z oficjalnym rekordem 13,63 sekund wymięka - i wyhamowała w jakieś sześć sekund! Całą próbę 0-300-0 km/h zakończono z nieoficjalnym wynikiem 17,95 sekund. Nieoficjalnym, ponieważ przy próbie nie były obecne żadne niezależne organy, jak choćby przedstawiciele "Księgi Rekordów Guinnessa".

Koenigsegg One:1

Dla przypomnienia: podejmujący się wielu wyrzeczeń Koenigsegg One:1 to pierwszy, seryjnie produkowany megasamochód, potwór z mocą jednego megawata, której stosunek do masy wynosi dokładnie 1:1. Maszynę napędza podwójnie doładowany silnik V8 o pojemności ponad pięciu litrów, z którego płynie aż 1360 koni mechanicznych! Koenigsegg zamierzał zbudować dla swoich klientów zaledwie sześć egzemplarzy, ale zainteresowanie autem sprawiło, że niedługo po zeszłorocznej premierze na wystawie w Genewie podjęto decyzję o produkcji kolejnych trzech na Bliski Wschód. Plus prototyp, razem tylko dziesięć samochodów.

Skomentuj na forumUdostępnij