Aktualności
06.04.2015

Contera MD1 Zagubiona formuła

Wielu brytyjskich producentów samochodów zaczynało od przydomowych warsztatów i szop, w których zapaleńcy całymi latami pracowali nad pojazdami swoich marzeń. Wielu z nich już dawno przeniosło się do większych obiektów, ale zakładów działających na najmniejszą skalę ciągle nie brakuje. Jednym z nich jest Contera Cars, z którego pochodzi coupe MD1.

Za marką Contera stoją David Halford i Michail Papastergiou, obaj zafascynowani c-grupowymi, wyścigowymi prototypami z końca lat osiemdziesiątych i rozczarowani faktem, że na rynku nie ma niczego do nich podobnego w przystępnej cenie. W ten sposób duet znalazł niszę dla siebie, którą zajmuje jego pierwszy, autorski model, sportowe coupe MD1 z zaokrągloną kabiną i miejscem dla trzech osób w stylu McLarena F1. Kierowca siedzi po środku, a pasażerowie nieco z tyłu, po bokach. Za ich plecami znajduje się silnik, który zamknięto w rurową klatkę.

Contera MD1

W pierwszym egzemplarzu MD1 wykorzystano jednostkę napędową, którą we współpracy z Lexusem przygotowała Yamaha. To trzylitrowy motor w układzie V6 z dwiema turbosprężarkami, który celowo nie został przesadnie wysilony. W angielskim aucie silnik produkuje niezawodne 300 koni mechanicznych, 379 niutonometrów i kręci się do 7100 obrotów na minutę. Twórcy Contery zapewniają, że z jednostki można wydobyć jeszcze drugie tyle mocy, a samochód został zaprojektowany tak, aby zmieścić w nim inne silniki od V6 do V12, w tym bardzo popularne, widlaste ósemki Chevroleta. Napęd na tylną oś przenosi skrzynia biegów od Porsche.

Contera MD1

Podwozie auta ze 100-litrowym zbiornikiem zaprojektowano od razu z myślą o wykorzystaniu na torach wyścigowych, ale budowa wyścigowego MD1 to plany na przyszłość. W styczniu firma sprzedała pierwszy, drogowy egzemplarz, a w trakcie budowy są już kolejne. Samochód, którego wyposażenie seryjne obejmuje między innymi adaptacyjne wspomaganie kierownicy, elektrycznie sterowane szyby boczne, odtwarzacz z obsługą mp3, klimatyzację oraz tylną kamerę wyceniono na skromne 55 tysięcy funtów czyli okolice 300 tysięcy złotych.

Skomentuj na forumUdostępnij