Aktualności
29.08.2014

Jaguar Mark 2 Callum Poprawki do garnituru

Od pierwszej, oficjalnej wzmianki o przedsięwzięciu odrestaurowania i przeprojektowania zabytkowego Jaguara Mark 2 dla i przez Iana Calluma minęło już półtora roku. Najwyższy czas zobaczyć maszynę w całej okazałości! Wyjątkowe auto, którym szef stylistów Jaguara zamierza poruszać się na co dzień, pokazano przy okazji otwarcia nowej siedziby Classic Motor Cars.

Callum, który na sumieniu ma między innymi Aston Martina DB7, pracował nad samochodem razem z rzemieślnikami z działającego od 1993 roku CMC przez ostatnie osiemnaście miesięcy. Celem projektu było znaczące poprawienie osiągów i możliwości samochodu przy niewielkim wpływie na jego prezencję. Limuzyna ma teraz między innymi nowe zderzaki, lusterka boczne, dodatkowe wentylowanie komory silnika po bokach - charakterystyczne "skrzela" - oraz 17-calowe, mocowane na jednej śrubie, szprychowe felgi z jak najbardziej współczesnym ogumieniem.

Jaguar Mark 2 Callum

W środku zainstalowano stację multimedialną firmy Clarion z ekranem dotykowym. Mark 2 został obniżony o 30 milimetrów, przednie zawieszenie nieznacznie przeprojektowano i usztywniono, a dla tylnych kół zaprojektowano zupełnie nowe, niezależne zawieszenie. Z przodu zamontowano znacznie wydajniejsze, niż w oryginalne hamulce. Sercem auta jest zmodyfikowana jednostka z rodziny XK o pojemności 4,3 litrów, współpracująca z ręczną skrzynią o pięciu biegach.

Jaguar Mark 2 Callum

Oryginalny Mark 2 pojawił się w rodzinie Jaguara jesienią 1959 roku z 6-cylindrowymi, rzędowymi silnikami o pojemnościach od 2,4 do 3,8 litrów i mocy dochodzącej z czasem do 250 koni mechanicznych. Jeden z najpopularniejszych modeli angielskiej marki produkowano przez blisko dekadę, w ciągu której powstało blisko 185 tysięcy egzemplarzy, wliczając luksusowe odmiany pod marką Daimler, zasilane silnikami V8. Mark 2 zyskał sobie nieśmiertelność nie tylko popularnością, ale także sukcesami w sporcie motorowym, wygrywając między innymi w Tour de France Automobile na torze Le Mans.

Skomentuj na forumUdostępnij