Aktualności
30.12.2013

McLaren P1 Koła od Gemballi

Od kilku tygodni McLarenem P1 mogą cieszyć się pierwsi właściciele, którzy już myślą o odejściu od fabrycznej konfiguracji. Pierwszym tunerem, u którego wylądowało angielskie, hybrydowe super auto jest Gemballa. Zakład znany przede wszystkim z modyfikacji modeli Porsche skupił się wyłącznie na kołach.

Niemiecki tuner z Leonberg przygotował dla P1 zupełnie nowe felgi serii GForged-one, które są o cal większe z przodu i z tyłu od fabrycznych obręczy oferowanych przez McLarena. Z przodu zainstalowano felgi o średnicy dwudziestu cali, z tyłu dwudziestu jeden cali. Obręcze ze stopu metali lekkich dostępne są w dwóch kolorach (Gunmetal lub Black Magic) i dwóch wykończeniach powierzchni - w sumie cztery kombinacje.

McLaren P1 Gemballa

Obręcze Gemballi zainstalowano po raz pierwszy w czarnym P1 na podwoziu numer 013, w którym muszą przejść jeszcze serię niezbędnych testów. Tuner na razie nie chwali się ceną zestawu ani jego wpływem na osiągi samochodu. Innych modyfikacji, pomijając umieszczenie na aucie firmowych naklejek, na razie nie przewidziano. Pod prawą nogą mamy do dyspozycji maksymalnie 916 koni mechanicznych, które pozwalają na przekroczenie 200 km/h w zaledwie 6,8 sekund i pokonanie pętli Nuerburgring Nordschleife w niecałe siedem minut.

McLaren P1 Gemballa

Produkcja McLarena P1 wystartowała w Woking oficjalnie w pierwszym tygodniu października, a pierwszy właściciel odebrał swoje auto jakieś dwa tygodnie później. Brytyjczycy limitują swoje dzieło do jedynie 375 egzemplarzy w cenie 866 tysięcy funtów za wersję podstawową. Każdą sztukę składa zespół 82 wysoce wyszkolonych techników, a zakłady McLarena ma opuszczać jeden P1 dziennie. Nieoficjalnie wiadomo, że ostatnie egzemplarze sprzedano już w pierwszej połowie listopada. Blisko trzy czwarte klientów skusiło się na usługi oddziału McLaren Special Operations, podnosząc średnią cenę P1 do ponad miliona funtów.

Skomentuj na forumUdostępnij