Aktualności
11.09.2008

Bolwell Nagari Australijski pocisk

Sportowe auta z prawdziwego zdarzenia pochodzące z krainy kangurów, strusi Emu, niedźwiadków koala i dziobaków można policzyć na palcach jednej ręki. Złośliwi mogliby nawet powiedzieć, że jeden palec wystarczy. Sytuacja ta zapewne diametralnie szybko się nie zmieni, co nie oznacza, że nic się w jej sprawie nie dzieje. Już tylko miesiące dzielą nas od wskrzeszenia... Bolwella Nagari.

Cóż to takiego? Pełnokrwiste coupe będące w prostej linii spadkobiercą tradycji auta o tej samej nazwie produkowanego na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych minionego stulecia przez trzech braci Bolwell. Syn jednego z nich zarządza obecnym Bolwell Car Company.

Bolwell Nagari

Coupe napędzane 3,5-litrowym silnikiem V6 od Toyoty o mocy około 270 i 380 KM wejdzie do sprzedaży w pierwszych miesiącach przyszłego roku. Dzięki szerokiemu zastosowaniu kompozytów auto będzie ważyć zaledwie 920 kg! Producent milczy póki co w temacie osiągów, ale przy zaledwie 2,4 kilogramach przypadających na jeden KM można być o nie spokojnym.

Bolwell Nagari

Nagari pokazane po raz pierwszy w marcu tego roku na salonie w Melbourne pozostaje jeszcze w fazie prototypu, ale firma już myśli o kolejnych wariantach napędów, o napędzie elektrycznym (jeden z braci Bolwell odwiedził w tym celu USA, gdzie obcował z Fiskerem Karmą i Teslą Roadster). Zależy on jednak od zysków, jakie przyniosą wersje spalinowe. Cena jednego egzemplarza ma zawierać się między 200 a 300 tysiącami dolarów australijskich (około 395-790 tysięcy złotych).

Skomentuj na forumUdostępnij