Aktualności
06.08.2013

Benz Prinz Heinrich Narzeczony prędkości

Za pierwszy samochód w historii powszechnie uznaje się dzieło Karla Benza, choć oczywiście można z tym polemizować. Jeszcze bardziej zażartą dyskusję mogą wzbudzić poszukiwania pierwszego, drogowego samochodu o charakterze sportowym. W tym przypadku jednym z faworytów będzie... kolejny automobil Benza.

Za takie właśnie auto wielu historyków uznaje model znany jako Prinz Heinrich, budowany przez zakłady Benza w różnych wersjach silnikowych od roku 1910 roku (pierwsze 10 sztuk było przeznaczone do rajdów i wyścigów). Samochód ten już w przyszłym tygodniu będzie można zobaczyć na własne oczy podczas konkursu elegancji w Pebble Beach. Ciemny, zielony egzemplarz z numerem 38, który odnowiono kilka miesięcy temu i po raz pierwszy pokazano w lutym przybędzie prosto ze zbiorów Mercedes-Benz Classic.

Benz Prinz Heinrich

Pojazdy serii Prinz Heinrich przygotowano specjalnie z myślą o prestiżowym wyścigu Prinz Heinrich Fahrt, z którego wyrosło Grand Prix Niemiec. Zawody i samochód nazwano tak na cześć Henryka Hohenzollerna - księcia Prus, brata Wilhelm II, ostatniego cesarza Niemiec i oczywiście entuzjasty sportów samochodowych. Organizowany od 1907 roku wyścig charakteryzował się tym, że do startu dopuszczał wyłącznie 4-osobowe, produkowane seryjnie auta, eliminując konstrukcje, które budowano wyłącznie do wyścigów.

Benz Prinz Heinrich

Impulsem do zbudowania sportowego Benza była wygrana Fritza Erle, który prowadził 50-konny model tej samej marki. Pojazdy serii Prinz Heinrich wyróżniały się nie tylko opływowymi nadwoziami, ale także nowoczesnymi, 4-cylindrowymi silnikami z podwójnym zapłonem i głowicami z czterema zaworami na cylinder. Jednostki o pojemnościach od 5,7 do 7,3 litrów i mocach od 80 do 100 KM pozwalały na rozwinięcie w słabszej wersji prędkości do 126 km/h.

Benz Prinz Heinrich

W roku 1910 w zawodach Prinz Heinrich Fahrt na dystansie 1945 kilometrów wygrał niejaki Ferdinand Porsche w 85-konnej maszynie marki Austro-Daimler. Samochody Benza startowały później między innymi w wyścigach w USA (Vanderbilt Cup i pierwsze Indy 500), a także w zawodach imienia Mikołaja II, ostatniego cara Rosji (w 38 zmniejszono wówczas silnik do obecnego stanu, czyli 5,4 litrów). Do dzisiaj przetrwały prawdopodobnie tylko dwa egzemplarze modelu Prinz Heinrich.

Skomentuj na forumUdostępnij