Aktualności
19.08.2012

Pikes Peak International Hill Climb Śnieg i asfalt

Ogromne pożary lasów w stanie Kolorado sprawiły, że tegoroczne Pikes Peak International Hill Climb musiało zostać przesunięte w czasie. Organizowany od 1919 roku, najsłynniejszy wyścig górski świata odbył się nie na początku lipca, ale dopiero tydzień temu. Była to już jego dziewięćdziesiąta edycja.

W tym roku szczególną uwagę przyciągała klasa samochodów elektrycznych, na którą ze spalinowego Suzuki przesiadł się sam Nabuhiro "Monster" Tajima. Japończyk startuje w PPIHC regularnie od 1988 roku, od którego w klasie Unlimited triumfował aż dziewięć razy. W ubiegłym roku ustanowił rekord przejazdu dziewięciu minut i 51,278 sekund.

Pikes Peak International Hill Climb

Niestety elektryczny E-Runner Tajimy nie sprostał wymaganiom. W treningach maszyna spisywała się bardzo obiecująco, ale z wyścigu ku rozczarowaniu kierowcy i zespołu Monster Sport wyeliminował ją niewielki pożar. Klasę pojazdów napędzanych na prąd wygrał prototyp EV P002 niemieckiego Toyota Motorsport, który poprowadził Fumio Nutahara. Maszyna pozwoliła na pokonanie prawie 20-kilometrowej trady w 10 minut i 15,38 sekund.

Pikes Peak International Hill Climb

Opady śniegu i temperatury bliskie zera sprawiły, że sędziowie musieli w pewnym momencie skrócić dystans wyścigu, ale większość zawodników zdążyła pokonać całą trasę. Sama trasa różniła się od zeszłorocznej nawierzchnią. Na całej długości położono już asfalt, co okazało się oczywiście jawnym zaproszeniem do bicia kolejnych rekordów przejazdu.

Pikes Peak International Hill Climb

Pierwszy rekord padł pod naporem Porsche 911 GT3 R prowadzonego przez Romaina Dumasa, którego znamy choćby z wygranej w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Wynik: 9 minut i 46,181 sekund. Wynik niedługo później poprawił Rhys Millen, startujący w specjalnie przygotowanym Hyundai'u Genesis Coupe. Wynik: 9 minut i 46,164 sekundy!

Skomentuj na forumUdostępnij