Aktualności
09.08.2012

Duesenberg JN Skrawek Hollywood

Dziś gwiazdy kina wybierają masowo Toyotę Prius, a te chcące czegoś wyraźniejszego stawiają na Fiskera Karmę. O dawnych czasach, w których gustowały w wielkich limuzynach i kabrioletach przypomni nam za kilka dni otwarty model JN marki Duesenberg, który należał do samego Clarka Gable'a.

Gable urodził się w 1901 roku, a swoją karierę zaczynał od filmów niemych. W jego dorobku znalazły się między innymi "Przeminęło z wiatrem", "Ich noce", "Bunt na Bounty" i "Skłóceni z życiem". Aktor zmarł w listopadzie 1961 roku. Luksusowy kabriolet Duesenberga zamówił sobie w roku 1935. Była nim maszyna z serii JN, powstała na bazie budowanych od roku 1928 do 1937 modeli J.

Duesenberg JN

Model JN zbudowano prawdopodobnie tylko w 10 egzemplarzach, z których co najmniej cztery były kabrioletami. Egzemplarz Gable'a powstał na podwoziu numer 2585 z karoserią zaprojektowaną przez Wellingtona Everetta Millera i wykonaną przez firmę Rollston, którą na życzenie właściciela zmodyfikowano w zakładzie Bohman & Schwartz. Drugiego takiego JN nie ma. Auto wyróżniają m.in. dwa koła zapasowe na tyle, tylny zderzak, deska rozdzielcza i tapicerka.

Duesenberg JN

Samochód napędzany jest swoim oryginalnym silnikiem, który w pewnym momencie zastąpiono inną jednostką. Wolnossący motor liczy sobie osiem cylindrów ustawionych w rzędzie, które przy pojemności 6,9 litrów i 4,2 tysiącach obrotów na minutę gwarantują moc prawie 270 KM. Napęd przekazywany jest na tył poprzez ręczną skrzynię biegów o trzech przełożeniach, która pozwala na przekroczenie 185 km/h.

Duesenberg JN

W ostatnich latach maszyna Gable'a została wyróżniona tytułami "Best of Show" na dwóch konkursach elegancji: Meadow Brook oraz Amelia Island. W roku 2007 zdobyła nagrodę specjalną w Pebble Beach. W tym roku w tym samym miejscu auto znajdzie się po raz kolejny, ale w zupełnie innej roli. Zostanie wystawione na sprzedaż na aukcji. Jego szacowana wartość pozostaje tajemnicą. Nieoficjalnie mówi się o co najmniej 9 milionach dolarów, czyli prawie 30 milionach złotych. UPDATE: Licytacja prowadzona przez Gooding & Company nie osiągnęła ceny minimalnej i samochód nie został sprzedany. Auto znajdzie najprawdopodobniej nowego właściciela w pierwszym tygodniu po aukcji w prywatnej transakcji.

Skomentuj na forumUdostępnij