Aktualności
11.03.2012

Lamborghini Ferruccio Rogi byka

Lamborghini, które w Genewie po raz kolejny pokazało światu skąd biorą się najbardziej szlone super samochody, w przyszłym roku będzie obchodziło swoje 50 urodziny. Poprzednie rocznice upamiętniono jedynie specjalnymi edycjami Countacha, Diablo i Murcielago. Czy teraz zobaczymy coś więcej, niż tylko Aventadora w nowym kolorze?

Oficjalnie nie wiadomo jeszcze nic. Próżno również wypatrywać nieoficjalnych przecieków. Nie brakuje za to wizji od niezależnych stylistów, którzy dopiero co ukończyli lub kończą uczelnie. Jedna z nich to kosmiczne Lamborghini Ferruccio, które wyszło spod ręki Marka Hostlera z uniwersytetu w Staffordshire w Wielkiej Brytanii. Hostler, w skrócie mówiąc, zaszalał jak na Lambo przystało.

Lamborghini Ferruccio

Szpiczasta maszyna o wyglądzie prosto z innej galaktyki to wizja przyszłego okrętu flagowe marki, która musiałby niestety ugiąć się pod hasłami typu "ekologia" i "ochrona środowiska naturalnego". Na pokładzie miałoby nadal pracować V12, ale dalekie od wolnossącej jednostki z Aventadora, która z 6,5 litrów w swojej pierwszej, najsłabszej ewolucji wyciska okrągłe 700 koni mechanicznych.

Lamborghini Ferruccio

Serce wirtualnego Ferruccio miałoby mierzyć tylko 5 litrów pojemności, być wspomagane dwiema turbinami i pobudzane bezpośrednim wtryskiem paliwa. Hostler widziałby również w nim sterowane pneumatycznie i kontrolowane przez komputer zawory, które pozwoliłyby na zmniejszenie zużycia paliwa i obniżenie emisji spalin. Śmiemy wątpić, aby Automobili Lamborghini podzielało takie pomysły...

Skomentuj na forumUdostępnij