Aktualności
19.02.2012

Bugatti EB.LA Wszechświat równoległy

Po drugiej wojnie światowej marka Bugatti, która straciła założyciela i jego spadkobiercę, miała najlepsze lata już za sobą i wkrótce zniknęła z mapy świata na stałe. Ettore Bugatti zmarł w 1947 roku, a jego najstarszy syn Jean zginął w wypadku osiem lat wcześniej. A jak mogłoby wyglądać Bugatti dzisiaj, gdyby Jean dożył sędziwego wieku?

Na to pytanie odpowiada 24-letni Marian Hilgers, student z Uniwersytetu Pforzheim, który w ramach swojej pracy dyplomowej pod skrzydłami Volkswagen Design Center w Poczdamie przygotował koncept alternatywy dla 1001-konnego, przekraczającego 400 km/h Veyrona. Maszynę mającą łączyć najlepsze cechy, jakie określały przedwojenne modele Bugatti, oznaczył jako EB.LA

Bugatti EB.LA

Gdyby EB.LA został zbudowany w rzeczywistości mierzyłby 4,62 metra długości, 1,96 metra szerokości i 1,1 metra szerokości. W środku mieściłyby się trzy osoby w układzie identycznym z McLarenem F1 - kierowca znajdowałby się wysunięty do przodu po środku, a pasażerowie siedzieliby nieco z tyłu pod jego bokach.

Bugatti EB.LA

Samochód zbudowany w całości z włókien węglowych i materiałów kompozytowych miałby ważyć zaledwie 750 kilogramów, czyli prawie 2,5 razy mniej, niż Veyron. Dzięki temu do równie oszałamiających, co Veyron, osiągów pojazd potrzebowałby czegoś znacznie mniejszego, niż 8-litrowego, 16-cylindrowego silnika benzynowego.

Bugatti EB.LA

Według Hilgers wirtualny EB.LA, który powstał jedynie jako model w skali, byłby napędzony spalinowych silnikiem o czterech cylindrach z turbodoładowaniem w pozycji centralnej oraz dwoma silnikami elektrycznymi z przodu z systemem odzyskiwania energii kinetycznej z hamowania. Moc hybrydowego układu sięgałaby 600 koni mechanicznych.

Skomentuj na forumUdostępnij