Cofam wszystkie złośliwości napisane na temat LaFerrari i biję się w pierś za zwątpienie we wiarygodność Harrisa w ostatnim czasie. Ten film to absolutne mistrzostwo świata a to, co dzieje się po 38:35 sprawia, że mam problemy z wymową i trzęsę się z wrażenia. Żaden odcinek Top Gear, żaden inny motoryzacyjny film, nic, po prostu nic nie jest tak epickie jak wyścig tej trójki.