Ferrari V12 GT Hoare

1964
Zdjęcie Ferrari V12 GT Hoare

Zapewnienia o bezpośrednim związku auta drogowego z bolidem Formuły 1 to jeden z najpopularniejszych chwytów reklamowych producentów najszybszych samochodów świata, nawet jeśli związki te sprowadzają się jedynie do znaczka na masce. Siłą rzeczy najwięcej do powiedzenia w tym temacie ma Ferrari, które obecne jest w Formule 1 nieprzerwanie od pierwszego sezonu, który wypełnił rok 1950. Osobowe Ferrari, które miało w sobie najwięcej z Formuły 1 miało swój początek w... Nowej Zelandii.

Zapomnijmy o modelach pokroju F50 czy Enzo, których mechanizmy i technologie produkcji opracowano po latach doświadczeń z Formułą 1. Samochód, o którym mowa powstał... na bazie bolidu Formuły 1! Maszynę przygotowano na podwoziu bolidu 246 F1, który wyjechał na tory w 1958 roku i napędzany był widlastą szóstką serii Dino o pojemności 2,4 litrów i mocy około 280 koni mechanicznych. Bolidem na podwoziu numer 0007 oryginalne ścigali się tak znakomici kierowcy, jak Philll Hill, Wolfgang von Trips i Dan Gurney. Jego właścicielem był Pat Hoare, nowozelandzki kierowca wyścigowy i dobry znajomy Enzo Ferrari'ego, który dość niespodziewanie udzielił całemu projektowi wsparcia.

Standardowe podwozie auta przeprojektowano w 1961 roku w Maranello tak, aby mogło zmieścić nowy silnik. W miejscu jednostki V6 wylądował motor V12 ze spydera 250 TR, który przy pojemności prawie trzech litrów dostarczał przeszło 330 koni mechanicznych. Hoare ścigał się nową maszyną tylko przez dwa sezony, po których została przerobiona do użytku drogowego. Ferrari o ubrano w zupełnie nową karoserię (i kabinę pasażerską), którą zbudowano w Nowej Zelandii i która miała w jakimś stopniu przypominać zminiaturyzowane 250 GTO. Dwuosobowa, ważąca tylko około 700 kilogramów maszyna mogła rozpędzić się do około 290 kilometrów na godzinę i była za nowości jednym z najszybszych samochodów na świecie z prawem do poruszania się po drogach publicznych, o ile nie najszybszym.

Niezwykłe coupe przetrwało w drogowej formie prawie do końca lat siedemdziesiątych, kiedy to trafiło do Wielkiej Brytanii. Nowy właściciel podjął się odrestaurowania maszyny i przywrócenia jej do oryginalnego stanu, do postaci bolidu Formuły 1. Co stało się z nowozelandzkim nadwoziem? Być może czeka gdzieś na odnalezienie...

Tekst: Przemysław Rosołowski

Zdjęcie Ferrari V12 GT Hoare - zdjęcie 2 Zdjęcie Ferrari V12 GT Hoare - zdjęcie 3 Zdjęcie Ferrari V12 GT Hoare - zdjęcie 4 Zdjęcie Ferrari V12 GT Hoare - zdjęcie 5