Supersamochody 2007

Rok 2008 na liczniku. Tym samym nie ma wątpliwości, że wszystko, co mogło się wydarzyć w roku 2007 już się wydarzyło. Grzechem byłoby nie zamknąć w jednej pigułce najważniejszych pojazdów roku w kategorii supersamochodów. Bez zbędnego wstępu przechodzimy od słów do czynów:

Pierwsze dzieło Ercole Spady pod własną marką. Robi niezwykłe wrażenie na całej linii - z przodu to Batmobil kolejnej generacji a z tyłu... hełm Darth Vadera w wersji maxi z powodzeniem mogący stanowić część wyjściowego ekwipunku któregoś z Transformerów. Pojazd bazuje na Corvette, z której zaczerpnięto także silnik.

Zobacz pełny opis: Spada Codatronca

Tryptyk Nagare - Hakaze - Ryuga stanowi zamkniętą całość konceptów inspirowanych ruchami płynów w naturze (wodą, lawą, wiatrem) i zwiastować ma nowe trendy, które już wkrótce mają pojawić się w seryjnych pojazdach koncernu. Czwarte auto z serii miało już nieco inne zadanie - promowało silnik rotacyjny kolejnej generacji (Renesis 16X). Taiki kosmicznymi kształtami i proporcjami nadwozia i wnętrza robi niesamowite wrażenie.

Zobacz pełny opis: Mazda Taki

Ostatnie z czym kojarzy się niemiecki Samochód Dla Ludu to supersportowe auta. Przed laty szansa na poprawę tego stanu rzeczy stanęła przed coupe W12, które jednak nie weszło do produkcji. Silnik W12, który je napędzał w 2007 roku pojawił się w najmniej spodziewanym miejscu... w Golfie! Moc 650 KM, maksymalnie 325 km/h i zaledwie 3,7 sekundy do setki!

Zobacz pełny opis: Volkswagen Golf GTI W12 650

Taiki jako szalony wymysł stylistów prezentuje się znakomicie, ale gdyby takie coś miało pojawić się na ulicy i straszyć dzieci... Nie, nie, nie!

Zobacz pełny opis: Mazda Taki

W połowie lat dziewięćdziesiątych będące w nieciekawej sytuacji Lamborghini sprzedało licencję na produkcje aut na bazie Diablo jednej z połudiowoamerykańskich firm. Wkrótce na jej mocy pojawił się szpetny Coatl GT a w roku 2007 całkowicie przyćmił go Alar. Podobne cuda można spotkać chyba tylko w głębinach morskich, ale tam ich nikt nie ogląda. Na pocieszenie - auto napędzane silnikiem o mocy około 780 KM ma rozpędzać się do 410 km/h.

Zobacz pełny opis: Lamborghini Alar

Ta szwajcarska firma znana była przede wszystkim z produkcji części samochodowych. W 2007 roku jednak coś podkusiło jej inżynierów, aby stworzyć własne auto. Rysunki zapowiadały się dość niewinnie, prezentując coś na kształt Veyrona. Rzeczywistość jednak okazała się zupełnie inna... To, co zaprezentowano budzi konsternację, w trakcie której trudno zebrać myśli. Konstruktorzy tłumaczą takie właśnie kształty względami aerodynamicznymi, zapowiadając przekroczenie 400 km/h.

Zobacz pełny opis: Weber Sportscar

Auto jest jeszcze lżejsze i jeszcze mocniejsze niż poprzednie wersje F430. Moc 510 KM, maksymalnie 320 km/h i tylko 3,5 sekundy do setki. Z zewnątrz zmieniono przede wszystkim kształt wlotów powietrza z przodu. I jaki dało to efekt! Aż miło popatrzeć.

Zobacz pełny opis: Ferrari 430 Scuderia

Ostatnia generacja klonów Aston Martina to prawdziwe okazy prędkości. Nie inaczej jest z najnowszym DBS'em, bazującym na DB9 i zastępującym Vanquisha, od którego jest... wolniejszy. Tylko może miejscami zebrało się zbyt dużo muskulatury i tłuszczyku jak na okaz, który ma ucieleśniać seks na kołach.

Zobacz pełny opis: Aston Martin DBS

Lamborghini przypomniał się z najlepszej strony, w której szczękopady na widok takich modeli jak Countach czy Diablo były na porządku dziennym. Z ugłaskanego stylistycznie Murcielago wyciśnięto smukłą, ostrą bestię, na widok której można zareagować tylko w jeden sposób - "Woooow!".

Zobacz pełny opis: Lamborghini Reventon

Amerykanie w końcu dopięli swego. Po kilku nieudanych podejściach w końcu udało się: 13 września na zamkniętym odcinku autostrady w stanie Waszyngton Ultimate Aero TT rozpędziło się do prędkości maksymalnej 257,11 mph, co odpowiada prawie 414 km/h. Oficjalny rekord prędkości seryjnie produkowanego samochodu liczony jako średnia z dwóch przejazdów w ciągu jednej godziny wyniósł 255,83 mph czyli 411,72 km/h.

Zobacz pełny opis: SSC Ultimate Aero TT

Warto przytoczyć w tym miejscu także test, jaki przeprowadził amerykański magazyn "Road & Track". Zebrano w nim kilka najszybszych, aktualnie produkowanych aut świata i poddano próbie przyspieszenia od zera do 200 mph (322 km/h). Zwyciężył ponad 1000-konny Hennessey Venom 1000TT Viper z czasem zaledwie 20,3 sekund. Drugie miejsce zajął Bugatti Veyron - 24,2 sekundy.

Mercedes po latach powraca do wyścigów aut turystycznych. Ostatni występ niemieckiego koncernu miał miejsce w 1999 roku na Le Mans, gdzie od asfaltu oderwały się i wzbiły w powietrze aż dwa egzemplarze modelu CLR. Tym razem raczej się na to nie zapowiada...

Połączenie Caymana i 911 z silnikiem umieszczonym w jedynym właściwym miejscu? Tak jest! Auto urzeka nie tylko wyglądem, duże wrażenie robią także zapowiadane osiągi - 3,2 sekundy do setki i maksymalnie prawie 380 km/h.

Zobacz pełny opis: RUF CTR 3

Szwajcarski wynalazek. Mieści dwie osoby, napędzany jest silnikiem spalinowym oraz elektrycznym. Przy większych prędkościach pojazd porusza się na 4 kołach (z tyłu jedno duże i dwa małe), przy mniejszych zachowuje się jak motocykl. Moc przekraczająca 750 KM (w GTBO 70) daje w przeliczeniu ponad 2,1 tysiąca koni mechanicznych na tonę! Prędkość maksymalna (limitowana!) to okolice 550 km/h a rozpędzenie się do 480 km/h to kwestia niespełna 30 sekund!

Amerykański Vector po prawie 15 latach powraca w oryginalnej formie. I... cóż, podobnie jak modele sprzed lat nie robi najlepszego wrażenia jeśli chodzi o doznania wizualne. Także tysiące koni mechanicznych mocy i prędkość maksymalna liczona w kosmicznych jednostkach budzą niezdrowe wątpliwości co do poczytalności twórców samochodu. Na szczęście to dopiero wczesny prototyp. Miejmy nadzieję, że efekt końcowy będzie dużo lepszy...

Japończycy kazali czekać kilka lat od prezentacji pierwszego konceptu do wersji finalnej rasowego sportowca nowej generacji, który stałby parę poziomów wyżej niż podrasowane wariacje modelu Skyline. I w końcu jest! GT-R może nie grzeszy urodą, ale za to cała reszta... Wystarczy wspomnieć, że na słynnej północnej pętli Nurburgring osiągnął czas lepszy od Veyrona, SLR McLarena czy Murcielago. A wszystko to przy tylko 480 KM mocy, gwarantujących sprint do setki w zaledwie 3,5 sekundy i maksymalną prędkość rzędu 310 km/h.

Formuła 1 na zwykłe ulice, bez żadnych kompromisów. Pojazd w końcu ujrzał światło dzienne w wersji gotowej do produkcji i... niezwykle zawodnej. Praktycznie każdy większy test kończył się niezbyt dobrze - w programie Fifth Gear auto się zapaliło, w Top Gear odpadł jeden z paneli podłogowych... Piekielna maszyna, za którą stoją inżynierowie mający już na koncie słynnego McLarena F1 rozpędza się do setki w 2,5 sekundy i może poruszać się po drogach publicznych.

Zobacz pełny opis: Caparo T1

Powstanie tylko 20 egzemplarzy (choć dosłownie przed paroma dniami pojawiły się plotki o 80 dodatkowych), każdy za milion euro, każdy zapierający dech w piersiach swoim wyglądem zewnętrznym i wewnętrznym (wyświetlacz stylizowany na wskaźniki znane z myśliwców). Moc 650 KM, maksymalnie 340 km/h.

Zobacz pełny opis: Lamborghini Reventon

Oczywiście to nie wszystko. Nie można zapominać o szeregu aut, dla których zabrakło miejsca w powyższych kategoriach bądź po prostu nie pasowały a zasługują na pewno na większą uwagę. Oto one (porządek alfabetyczny):

Występ gościnny, ponieważ to premiera z 2006 roku, ale dopiero w 2007 pojazd zaistniał na rynku oficjalnie. Choć trudno to nazwać zaistnieniem - powstanie tylko 500 egzemplarzy. Piękną bestię napędza silnik o mocy 450 koni mechanicznych, pozwalający przekroczyć 300 km/h.

Zobacz pełny opis: Alfa Romeo 8C Competizione

Podobnie jak Alfa - echo z 2006. Oryginalny wygląd i jedna wada, którą jest... Lamborghini Gallardo. Aby nie robić sobie wewnętrznej konkurencji R8 stoi o poziom niżej niż Włoch a z powodzeniem mogłaby być jeszcze mocniejsza i szybsza.

Zobacz pełny opis: Audi R8

Nowa M3 zrywa z tradycjami: pod maską V8 a nadwozie występuje już nie tylko jako coupe, ale także 4-drzwiowa limuzyna oraz kabriolet. Do tego wygląda niezgorzej...

Zobacz pełny opis: BMW M3

Z Veyrona zdarto tony farby, ukazując nagi karbon i aluminium, zapowiadając produkcję tylko 5 egzemplarzy wycenionych na 1,4 miliona euro każdy. Projekt nazwano Pur Sang - "czysta krew". Nie wiadomo jak bardzo wraz ze spadkiem masy poprawiły się osiągi...

Zobacz pełny opis: Bugatti Veyron Pur Sang

Najmocniejsza Corvette powraca w wielkim stylu. Pod maską jakieś 620-650 koni mechanicznych, prędkościomierz wyskalowany do 220 mph (355 km/h). Oficjalna premiera właściwie w styczniu w Detroit a wszelkie szczegóły techniczne w okolicach marca, ale pojazd powszechnie zainstniał jeszcze w 2007.

W kategorii tunigu nie można zapominać także o szaleństwach Edo Competition, szczególnie z Maserati MC12. Najbardziej ekstremalna przeróbka podrasowana jest do 800 koni mechanicznych i przekracza 390 km/h!

Zobacz pełny opis: Edo MC12 XX

Po niespełna półtora roku programu rozwojowego FXX przyszedł czas na konkretne efekty w postaci modyfikacji modelu, który służy przede wszystkim do opracowywania nowych technologii mających znaleźć się w kolejnych seryjnych autach Ferrari.

Zobacz pełny opis: Ferrari FXX Evolution

Na odkrytą wersję SLR'a Mercedes kazał czekać długie lata. W tym roku w końcu nadszedł kres czekania - jeden z najszybszych roadsterów świata ujrzał światło dzienne.

Zobacz pełny opis: Mercedes-Benz SLR Roadster

Podczas gdy Subaru z najnowszą Imprezą niespodziewanie nie spisało się najlepiej Mitsubishi z dziesiątą już odsłoną Lancera Evo wykonał kawał porządnej roboty, przychylając szalę zdecydowanie na swoją stronę.

Zobacz pełny opis: Mitsubishi Lancer Evo X

Nie można także zapomnieć o superlekkiej, zgrabnej wersji Gallardo. Spadła masa, wzrosła moc i zauważalnej poprawie uległy osiągi.

Po mocnej 911 GT3 RS przyszedł czas na GT2. Tu już nie ma żartów: 530 koni na tylnej osi i maksymalnie prawie 330 km/h!

Zobacz pełny opis: Porsche 911 GT2

Niektóre firmy zdradziły już plany na rok 2008. Oto najciekawsze superauta, których można się spodziewać w najbliższym czasie (porządek alfabetyczny):

Edycja specjalna jednego z najszybszych obecnie produkowanych samochodów świata. CCX Edition oraz CCXR Edition oznaczać będą się nagim, karbonowym nadwoziem oraz potężnym skrzydłem z tyłu. Dodatkowo będą podrasowane. CCXR Edition karmiąc się biopaliwem rozpędzać ma się nawet do 417 km/h. Powstanie tylko 6 egzemplarzy (plus 14 CCX Edition), każdy wart 1,5 miliona euro. Premiera w marcu w Genewie.

Zobacz pełny opis: Koenigsegg CCXR Edition

Mazda idzie za ciosem i szaleje na całego. Już w połowie stycznia w Detroit zaprezentowany zostanie kosmiczny ścigach o nazwie Furai. Samochód bazuje na podwoziu Courage C65 i napędzany jest 450-konnym silnikiem.

Zonda po mału dokonuje swego żywota. Ostatnią fazą będzie wyczynowa Zonda R, której premiera nastąpi podczas marcowego salonu w Genewie (w tym samym miejscu w 2006 roku pokazano miniaturowy model auta).

Supersamochód z... drewna. Buduje go kilku studentów z Północnej Karoliny. W środku znajdzie się 600-konny silnik z Corvette. Powodzenia!

Zobacz pełny opis: Splinter

I na sam koniec już prezentacja stanowiąca uzupełnienie tekstu. Możecie zobaczyć ją w serwisie YouTube bądź pobrać w lepszej jakości w formacie WMV z serwerów RapidShare:

Dziękuję za uwagę. Przemysław Rosołowski, 03.01.2008.