Aktualności
19.08.2019

Drako GTE Przekaz bez zakłóceń

Na rynek elektrycznych samochodów o nieprzeciętnych osiągach wkracza kolejna firma rodem z kalifornijskiej Doliny Krzemowej. To Drako Motors, które za cel obrało produkcję super samochodów z przeznaczeniem do poruszania się po drogach publicznych oraz torach wyścigowych. Pierwszym z nich jest czterodrzwiowy model o oznaczeniu GTE.

Prace nad pierwszym modelem Drako Motors trwały przez prawie całą dekadę (m.in. na Nürburgringu), ale o samochodzie po raz pierwszy usłyszeliśmy dopiero w czerwcu, kiedy to zapowiedziano jego premierę na tegoroczny konkurs elegancji Pebble Beach. Punktem wyjścia dla sportowej limuzyny GTE miało być podwozie Fiskera, które stało się bazą dla elektrycznego układu napędowego obu osi z regulowanym rozdziałem momentu obrotowego pomiędzy poszczególne koła w kilku różnych trybach jazdy (Race, Track, Dry, Rain, Snow lub Ice). Standardem ma być między innymi adaptacyjne zawieszenie z amortyzatorami Öhlins, układ hamulcowy od Brembo z węglowo-ceramicznymi tarczami oraz ogumienie Michelin na 21-calowych felgach.

Drako GTE

Drako GTE z karoserią zaprojektowaną we włoskim GranStudio ma być napędzane czterema silnikami elektrycznymi o mocy 225 kW każdy. Maksymalna moc układu napędowego ma sięgać aż 1217 koni mechanicznych, a moment obrotowy na kołach ma dochodzić do 8880 niutonometrów. Energia elektryczna będzie przechowywana w umieszczonych w podłodze bateriach o pojemności 90 kWh, które przystosowane są do współpracy ze stacjami szybkiego ładowania o mocy 150 kW oraz standardów J1772, CCS czy CHAdeMO. Dokładne osiągi auta, jak przyspieszenia czy zasięg, pozostają na chwilę obecną tajemnicą. Jego twórcy deklarują na razie jedynie to, że prędkość maksymalna ma przekraczać 330 kilometrów na godzinę.

Drako GTE

GTE ma być dostępne w specyfikacji drogowej oraz torowej. W tej pierwszej znajdziemy m.in. ogumienie Michelin Pilot Sport 4S, w tej drugiej: 20-calowe felgi, ogumienie Michelin Pilot Sport Cup 2, regulowane w szerokim zakresie amortyzatory oraz baterie przygotowane do pracy pod większym obciążeniem. Drako Motors zamierza wyprodukować tylko 25 egzemplarzy modelu GTE. Każdy z nich miałby kosztować co najmniej 1,25 miliona dolarów (aktualnie to prawie pięć milionów złotych). Pierwsze sztuki miałyby zostać oddane w ręce właścicieli w przyszłym roku, a już w listopadzie osoby, które złożyły zamówienia będą mogły sprawdzić prototypowe GTE podczas testów na bliżej nieokreślonym torze wyścigowym.

Skomentuj na forumUdostępnij