Aktualności
18.06.2018

24 Heures du Mans Dwie szczęśliwe Toyoty

Osiemdziesiąty szósty, 24-godzinny wyścig Le Mans to już historia. Rywalizacja w tym roku miała nieco inny kształt, niż poprzednio: wśród prototypów LMP1 został tylko jeden fabryczny zespół z hybrydą, przybyło prywatnych LMP1, grupę GTE swoją obecnością zaszczyciło BMW, a w wydłużonym kalendarzu mistrzostw świata było to pierwsze Le Mans z dwóch.

Druga eliminacja super sezonu World Endurance Championship była pierwszą okazją do zobaczenia w akcji wszystkich kierowców i zespołów. W pierwszej, w 6-godzinnym wyścigu na Spa-Francorchamps w połowie maja, nie startował Jenson Button, mistrz świata Formuły 1 z roku 2009 i nie zobaczyliśmy w akcji prototypów Ginetty klasy LMP1. Buttonowi, który związał się w prototypem BR Engineering klasy LMP1 zespołu SMP Racing, na drodze stanął udział w japońskim pucharze Super GT, a samochody Ginetty zatrzymały problemy finansowe. Na starcie tegorocznego Le Mans znalazło się łącznie 10 prototypów klasy LMP1, 20 prototypów klasy LMP2, 17 maszyn w grupie GTE Pro oraz 13 maszyn w grupie GTE Am - razem 60 samochodów. Producenci w GTE: Aston Martin, BMW, Chevrolet, Ferrari, Ford i Porsche.

24 Heures du Mans 2018

W grupie LMP1 mamy w tym roku tylko jeden fabryczny zespół z hybrydowym układem napędowym: Toyotę z modernizowanym od 2016 roku modelem TS050 Hybrid, który wszedł w trzecią generację. Cała reszta to prywatne zespoły w prototypach z różnego rodzaju silnikami spalinowymi. Różnice w ich osiągach wyrównywać mają ograniczenia pojemności zbiorników paliwa, zużycia energii i przepływu paliwa oraz inne współczynniki, zebrane w ramach kontrowersyjnego Equivalence of Technology, regulowanego z wyścigu na wyścig. Podobne emocje od zawsze budzą w grupie GTE regulacje Balance of Performance, które wpływają na masę (dodatkowy balast) i moc silników (zwężki w układzie dolotowym, ciśnienie doładowania w przypadku aut z turbodoładowaniem). Grupa LMP2 podobnych dylematów nie ma: od ubiegłego roku każdego obowiązują identyczne przepisy i silniki (BoP w postaci balastu, ograniczenia pojemności zbiornika i zmian aero przewidziane jest w wyjątkowych przypadkach). EoT i BoP były dostrajane nawet dzień przed wyścigiem, a na zespoły próbujące "oszukać system" w wyścigu czekały kary przejazdu przez aleję serwisową.

24 Heures du Mans 2018

Z trzech sesji kwalifikacyjnych zwycięsko wyszedł oczywiście zespół Toyota Gazoo Racing: pole position w TS050 zajęła drużyna w składzie Buemi, Nakajima i Alonso (dla dwukrotnego mistrza świata Formuły 1 to pierwszy start w Le Mans, tak samo, jak dla Buttona). Najszybszy wśród prywatnych LMP1 był Rebellion Racing z numerem #1 w składzie Lotterer, Jani i Senna. Pole position w grupie LMP2 zajął zespół Idec Sport, w GTE Pro kwalifikacje wygrało Porsche GT Team ze specjalnym malowaniem w stylu prototypów z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych (i garażami w stylu retro), a w GTE Am na pole position ustawiło się Dempsey-Proton Racing. Nakajima w kwalifikacjach uzyskał czas 3 minut i 15,377 sekund. Najszybsze, prywatne LMP1 było o ponad cztery sekundy wolniejsze. Najszybszy samochód klasy LMP2 pokonał 13,626-kilometrową pętlę w czasie 3 minut i 24,842 sekund, a najszybsze GTE zrobiło to samo w ciągu 3 minut i 47,504 sekund.

24 Heures du Mans 2018

Wyścig wystartował w sobotę po południu punktualnie o 15:00 pod chmurami, które mogły zwiastować deszcz. Zgodnie z przewidywaniami obie Toyoty zaczęły uciekać reszcie rywali już po pierwszych zakrętach. Te same, pierwsze zakręty okazały się pechowe dla zespołu Rebellion Racing, którego samochód numer #1 uderzył najpierw w Toyotę, a potem zderzył się dotkliwie z prototypem w barwach DragonSpeed. Rebellion R-13, którym jechał Lotterer, trzykrotny zwycięzca Le Mans w erze Audi, stracił całe przednie poszycie, musiał od razu zjechać na naprawy i spadł na sam koniec stawki. Jedenasta minuta wyścigu: w niektórych sektorach toru jest już wilgotno, ale tylko tymczasowo. W pierwszej godzinie Toyoty wymieniały się grzecznościowo prowadzeniem i na początku drugiej miały już ponad minutę przewagi nad trzecim w stawce prototypem SMP Racing, który prowadził Sarrazin, jeżdżący w ubiegłym sezonie dla Toyoty, a wcześniej dla Peugeota (w tym czasie był w Le Mans cztery razy na miejscu drugim).

24 Heures du Mans 2018

Pod koniec drugiej godziny porządek wyścigu zakłóciło Porsche zespołu Gulf Racing, które wpadło w poślizg i zatrzymało się na ścianie z opon. Naprawy sprawiły, że w długim sektorze razem z zakrętem Indianapolis wprowadzono strefę ograniczonej prędkości. Do tego czasu sędziowie przyznali pierwsze kary, m.in. stop&go dla Rebellion Racing numer #6 za przewinienie podczas pit stopu. Pierwszy samochód Rebellion Racing wspiął się w ciągu dwóch godzin na miejsce szóste. Toyoty prowadziły z przewagą już całego okrążenia. Dwie i pół godziny ścigania: za kierownicę Toyoty numer #8 na miejscu drugim wskakuje Alonso. Poza już wspomnianymi nazwisk znanych z Formuły 1 jest dużo więcej: Montoya (United Autosports w LMP2), Fisichella (Spirit of Race w GTE Am), Petrov (SMP Racing w LMP1), Maldonado (DragonSpeed w LMP2), Kobayashi (Toyota Gazoo Racing w LMP1), Di Resta (United Autosports w LMP2), Van der Garde (Racing Team Nederland w LMP2), Stevens (Panis Barthez Competition w LMP2), Vergne (G-Drive Racing w LMP1) czy Nasr (Cetilar Villorba Corse w LMP2).

24 Heures du Mans 2018

Czwarta godzina wyścigu: w pitach po awarii od dłuższego czasu stoi prototyp SMP Racing, którego załogę tworzy m.in. Button, strata ponad 30 okrążeń do lidera ciągle rośnie. W grupie LMP2 prowadzi G-Drive Racing. Wśród GTE Pro dominuje Porsche: miejsca pierwsze i drugie. Kilkadziesiąt minut później: samochody bezpieczeństwa po raz pierwszy na torze (ze względu na długość toru obowiązują w sumie trzy SC). Powód: szczątki po prototypie Jackie Chan DC Racing, który ma rozwarstwioną przednią oponę i rozerwaną karoserię. W piątej godzinie ścigania obie Toyoty na przedzie dzielą już ponad 2,5 minuty. Prowadzi Alonso. Reanimowano też maszynę Buttona, który wyjechał na tor ze stratą 49 okrążeń do lidera. Prototypu ByKollesa klasy LMP1 nie można było już reanimować: maszyna po kontakcie z samochodem GTE rozbiła się doszczętnie na barierkach i złapała ogień. Na tor ponownie wyjechały samochody bezpieczeństwa. Obie Toyoty wykorzystują to na pit stop... i zbliżenie się do siebie.

24 Heures du Mans 2018

Kilka minut do końca szóstej godziny wyścigu: Montoya w prototypie LMP2 na podwoziu Ligiera ląduje w ścianie z opon i wyzwala strefę ograniczonej prędkości. Po ¼ wyścigu Toyoty mają dwa okrążenia przewagi nad najbliższym z prywatnych LMP1, SMP Racing. W grupie LMP2 nadal prowadzi G-Drive Racing, w GTE Pro pierwsze jest Porsche (o podium walczą też BMW i Fordy), a stawce GTE Am przewodzi Porsche zespołu Dempsey-Proton Racing. Końcówka siódmej godziny wyścigów: stary V8 Vantage klasy GTE Am rozbity na ścianie z opon, a Toyoty jedna za drugą wymieniają się miejscami. Nad Le Mans zachodzi Słońce. Button robi 68 okrążenie dla swojego zespołu i awansuje z ostatniego miejsca na przedostatnie. Liderzy są na 118 okrążeniu.

24 Heures du Mans 2018

Koniec ósmej godziny wyścigu: z toru widowiskowo wylatuje prototyp LMP1 na podwoziu Dallary zespołu SMP Racing z numerem #17, który był na trzecim miejscu w generalce. Maszyna z dużymi uszkodzeniami nie może już wrócić do mechaników o własnych siłach, a na trzecie miejsce wskakuje Rebellion Racing. Problemy po zmroku ma też kilka LMP2, w których trzeba wymienić opony i elementy karoserii. Z powodu uszkodzenia zawieszenia nie jedzie już jedno z czterech fabrycznych Porsche w grupie GTE Pro. W połowie wyścigu przewaga Toyot wzrosła do czterech okrążeń, a z walki o podium LMP1 wykruszyły się wszystkie prywatne maszyny oprócz obu Rebellionów (ich najbliższy rywal był dopiero na 22 miejscu ze stratą 21 okrążeń do lidera). Noc niespodziewanie nie obfitowała w zmiany na szczycie czy incydenty.

24 Heures du Mans 2018

Do rana i ¾ wyścigu Toyoty - obie po jednominutowych karach stop&go za przekroczenie prędkości: jedna kara dla #7, dwie kary dla #8 - wyrobiły przewagę aż dziesięciu okrążeń (Rebelliony w obawie o awarię zaliczyły w międzyczasie dłuższe postoje). Pozycji lidera w LMP2 nie opuszczało G-Drive Racing. Wśród GTE Pro prowadziły dwa auta Porsche GT Team, z pięcioma rywalami na tym samym okrążeniu (nie było już wśród nich BMW, którego samochody spadły w stawce po awariach, a jeden ostatecznie wycofał się z wyścigu; nowe Aston Martiny, świadome swoich słabości i ciągle szukające równowagi, jechały w tyle). W GTE Am również bez zmian, prowadzi ekipa Dempsey-Proton Racing. Na niecałe sześć godzin przed końcem tempo wyścigu znowu spadło: na długie minuty na tor wyjechały samochody bezpieczeństwa z powodu obluzowanej pokrywy jednej ze studzienek przy drodze, która wymagała przyspawania. Niecałe pięć godzin do końca: ponownie samochody bezpieczeństwa; Di Resta rozbił prototyp United Autosports z numerem #22, który jechał w czołówce LMP2.

24 Heures du Mans 2018

Cztery godziny do końca, nad Le Mans około 16 stopni Celsjusza (na starcie w sobotę było ponad 21): w grupie GTE Pro, w której od samego początku trwa zacięta walka, dwa Porsche na prowadzeniu rozdziela w końcu Ford GT. Toyoty jadą po swoje z zapasem kilkunastu okrążeń do Rebellionów, pierwszy jest Alonso w samochodzie #8. Pół godziny później: trwa zacięta walka o trzecie miejsce między Porsche i kolejnym Fordem GT, który kilka razy wskakuje na podium aby po chwili z niego spaść. Po pit stopach oba Porsche są znowu przed Fordami. Trzy godziny do końca: poślizg Toyoty #7, którą prowadzi Lopez. Obie TS050 dzieli całe okrążenie.

24 Heures du Mans 2018

Godzina i czterdzieści minut do końca: Toyota numer #7 na miejscu drugim w opałach! Sunie się po torze z prędkością tylko 80 km/h, pod koniec okrążenia odzyskuje siły i zjeżdża od razu do mechaników. Co się stało? W samochodzie zaczęło brakować paliwa po tym jak Kobayashi przegapił wezwanie na pit stop. Niecała godzina do końca: z wyścigu po awarii silnika odpada Button, który do tego czasu był bliski szóstego miejsca w klasie. Kilka minut później: 10 sekund kary stop&go dla Toyoty #7 za przekroczenie limitu okrążeń na stint. Ostatnie dwadzieścia minut: Toyota jedzie pewnie po pierwszą w swojej historii wygraną w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Jej samochody dzielą dwa okrążenia, czas ustawić się jeden za drugim do pamiątkowego zdjęcia. W pozostałych grupach liderzy pozostają również bez zmian. Największą walkę w ostatnich minutach toczą prototypy LMP2 o trzecie miejsce w klasie.

24 Heures du Mans 2018

Niedziela, kilka minut po godzinie 15:00, koniec! Pierwszy z dwóch, 24-godzinnych wyścigów Le Mans w super sezonie World Endurance Championship 2018/19 wygrywają Kazuki Nakajima, Sebastien Buemi i Fernando Alonso w zespole Toyota Gazoo Racing! To pierwsza w historii wygrana Toyoty, która pracowała na nią nieprzerwanie od 2012 roku i druga w historii wygrana japońskiego producenta (pierwsza była Mazda w 1991 roku). Była to w sumie dwudziesta próba marki w Le Mans, a przed minionym weekendem Toyota wystawiła do Le Mans w sumie 47 samochodów (pierwszy start auta marki w 1980 roku, pierwszy start fabrycznego zespołu w 1987 roku). Była to również pierwsza wygrana w Le Mans dla każdego z trzech kierowców, którzy w maju wygrali także na Spa-Francorchamps i tym samym prowadzą z dużą przewagą w klasyfikacji generalnej WEC. Zwycięzcy w ciągu doby pokonali 388 okrążeń i przejechali prawie 5287 kilometrów. Najszybsze okrążenie w czasie wyścigu wykręcił Buemi: 3 minuty i 17,658 sekundy. To tylko o 0,183 sekundy gorzej od rekordu Lotterera z 2015 roku w Audi.

24 Heures du Mans 2018

Drugie miejsce ze stratą dwóch okrążeń zajął drugi zespół Toyta Gazoo Racing w składzie Conway, Kobayashi i Lopez. Podium zamknęło Rebellion Racing ze stratą 12 okrążeń w prototypie na podwoziu Oreca, który prowadzili Laurent, Beche i Menezes. Piąte miejsce w generalce i pierwsze w klasie LMP2 zajęło G-Drive Racing #26, które prowadziło nieprzerwanie od 10 okrążenia: Rusinov, Pizzitola i Vergne. Podium grupy LMP2 dopełniło Signatech Alpine Matmut na miejscu drugim (Lapierre, Negrao, Thiriet) i Graff-SO24 na miejscu trzecim (Capillaire, Hirschi, Gommendy). Szesnaście samochodów, w tym pięć LMP1 i pięć LMP2, nie dojechało do mety. Dodatkowo jedno LMP2 nie zostało sklasyfikowane.

24 Heures du Mans 2018

W grupie GTE Pro z przewagą jednego okrążenia wygrało fabryczne Porsche 911 RSR #92, które prowadzili Christensen, Estre i Vanthoor (17 miejsce w generalce). Drugi zespół Porsche GT Team zajął drugie miejsce: Lietz, Bruni i Makowiecki. Trzeci uplasował się Ford GT ekipy Ford Chip Ganassi Team USA, którą tworzyli Hand, Müller i Bourdais. W grupie GTE Am triumfowało Porsche #77 w barwach Dempsey-Proton Racing, które prowadzili Campbell, Ried i Andlauer (28 miejsce w generalce). Prawie sto sekund później linię mety na drugim miejscu w klasie minęło Ferrari zespołu Spirit of Race w składzie Flohr, Castellacci i Fisichella. Na ostatnim stopniu podium wylądował zespół Keating Motorsports z Ferrari w rękach tria Keating, Bleekemolen i Stolz.

24 Heures du Mans 2018

Za rok czeka nas ostatnie lub jedno z ostatnich Le Mans w obecnym formacie. Będzie to jednocześnie ósma i finałowa runda super sezonu WEC, po którym każdy sezon będzie rozciągał się na dwa lata kalendarzowe i kończył w Le Mans. Rundę trzecią, 6-godzinny wyścig na Silverstone, zaplanowano dopiero na połowę sierpnia. Od roku 2020 zacznie się mała rewolucja i koniec LMP1: topową klasę mistrzostw świata i Le Mans opanować mają znacznie tańsze prototypy, powiązane z samochodami produkowanymi seryjnie, wśród których najmilej widziane będą w dalszym ciągu zaawansowane technologicznie maszyny z napędem hybrydowym. Nowymi przepisami zainteresowane są takie marki, jak Aston Martin, Ferrari, Ford, McLaren, Porsche czy Toyota.

24 Heures du Mans 2018

Aktualizacja 19.06.2018 / Po badaniu technicznym wszystkich samochodów po wyścigu dwa zespoły grupy LMP2 zostały zdyskwalifikowane za nieprzepisową część odpowiadającą za ograniczenie przepływu paliwa. Pierwszym było TDS Racing z numerem #28, które zajęło miejsce czwarte w klasie, a drugim zwycięzcy klasy, G-Drive Racing z numerem #26. Po tej decyzji zwycięzcami grupy LMP2 został zespół Signatech Alpine Matmut w samochodzie numer #46, na miejsce drugie awansowali Graff-SO24, a na miejsce trzecie wskoczyli United Autosports w składzie De Sadeleer, Owen i Montoya w Ligierze z numerem #32. Zdyskwalifikowanym zespołom przysługuje odwołanie i tym samym decyzja nie jest jeszcze ostateczna.

Renault Alpine A442B

Aktualizacja 02.10.2018 / Sprawy sporne i odwołania od decyzji wystawionych po tegorocznym Le Mans zostały rozpatrzone i wyniki wyścigu po ponad 90 dniach od jego zakończenia zostały oficjalnie zamknięte. Dyskwalifikacja zespołów TDS Racing i G-Drive Racing w grupie LMP2 nabrała mocy prawnej, a zwycięstwo w klasie przypadło oficjalnie zespołowi Signatech Alpine Matmut. Zwycięstwo to ma również historyczne znaczenie: czterdzieści lat temu w Le Mans w klasyfikacji generalnej wygrał duet Didier Pironi i Jean-Pierre Jaussaud, który dysponował modelem Renault Alpine A442B w barwach fabrycznego zespołu Alpine Renault. Marki Renault i Alpine wygrały w generalce Le Mans tylko raz. W ciągu ostatnich pięciu lat zespół Alpine był jedynym, który w Le Mans plasował się w swojej klasie w pierwszej piątce (wygrana w sezonie 2016, podium w latach 2014 i 2017).

Skomentuj na forumUdostępnij