Aktualności
05.08.2017

DSD Boreas Pokłady energii

Kilka lat temu Ferrari, McLaren oraz Porsche rozpoczęły nową epokę wśród najszybszych i najmocniejszych samochodów drogowych: epokę, w której sam silnik spalinowy to za mało. Hybrydowe cuda techniki przetarły szlak, którym co roku próbują podążyć inne firmy, w tym takie, którego dopiero debiutują. Jedną z niech jest DSD Design & Motorsport.

Projekt pod szyldem DSD pochodzi prosto z Hiszpanii, a za całym przedsięwzięciem stoi niejaki David Sancho Domingo, od którego wzięła się nazwa firmy. Pierwszy samochód marki nazwano Boreas - w mitologii greckiej imię takie nosił między innymi jeden z bogów, uosabiający wiatr północny. Maszyny, która już jeździ jeszcze nie ma, ale model w pełnej skali pokazano już przy okazji tegorocznego 24-godzinnego wyścigu Le Mans oraz Festiwalu Prędkości w Goodwood.

DSD Borea

Dwuosobowy Boreas z silnikiem umieszczonym centralnie ma dysponować napędem na wszystkie cztery koła i mocą co najmniej tysiąca koni mechanicznych. Taki potencjał ma pozwalać na przekroczenie 100 km/h w czasie 2,8 sekund i rozpędzenie się do 380 km/h. Dzięki samym bateriom, ładowanym m.in. przez system KERS, oraz silnikom elektrycznym samochód ma pokonywać do 100 kilometrów. Bliższych szczegółów technicznych jego twórcy na razie nie zdradzają: pochodzenie silnika spalinowego, silników elektrycznych oraz baterii pozostają tajemnicą.

DSD Borea

DSD Design & Motorsport z siedzibą w Santa Pola szykuje się na wypuszczenie między ludzi tylko dwunastu egzemplarzy swojego pierwszego modelu. Każdy z nich ma zostać poddany daleko idącej indywidualizacji. Plan młodego przedsiębiorstwa jest bardzo ambitny: pierwszy, jeżdżący prototyp składany jest od dawna (DSD wspomina o dziesięciu latach przygotowywań, od pierwszych pomysłów począwszy), a produkcja pierwszych egzemplarzy przeznaczonych do sprzedaży - z kierownicą po lewej lub prawej stronie - miałaby ruszyć już w... grudniu tego roku.

Skomentuj na forumUdostępnij