Aktualności
22.12.2015

Nissan GT-R LM Nismo Koniec marzeń

GT-R LM Nismo, głośny debiut tegorocznego 24 Heures du Mans, był jednym z najbardziej innowacyjnych i nietypowych samochodów wyścigowych ostatnich dekad. Burza kontrowersji i zainteresowania, która rozpętała się w chwili publikacji pierwszych informacji na temat maszyny Nissana kończy się dzisiaj. GT-R LM Nismo nie pojedzie już nigdzie.

O projekcie Nissana, który miałby wystartować w klasie LMP1 długodystansowych mistrzostw świata usłyszeliśmy po raz pierwszy w maju ubiegłego roku. Wówczas wszystko zapowiadało się dość niewinnie: oto do walki o wygraną w Le Mans i pucharze World Endurance Championship dołączy czwarta marka, której przeciwnikami będą maszyny i zawodnicy Audi, Porsche oraz Toyoty. W lutym tego roku okazało się, że GT-R LM Nismo nie będzie podobny do żadnego z konkurentów, ani niczego innego, a jego twórcy z regulaminem LMP1 w ręku poszli w zupełnie nowych, niezbadanych do tej pory kierunkach.

Nissan GT-R LM Nismo

GT-R LM Nismo miał silnik umieszczony centralnie, ale między przednią osią i kabiną kierowcy, którą przesunięto daleko ku tyłowi. GT-R LM Nismo miał napęd przenoszony tylko na jedną oś, ale na przednią. GT-R LM Nismo spełniał wszystkie wymogi aerodynamiczne, ale rozplanowanie układu napędowego sprawiło, że charakteryzował się karykaturalnymi wręcz proporcjami i oponami założonymi "tył na przód". W planie był też układ hybrydowy i napęd na wszystkie cztery koła, który w połączeniu z podwójnie turbodoładowanym V6 o pojemności trzech litrów miał dostarczać ponad 1250 koni mechanicznych. Do realizacji tego typu pomysłów jednak nie doszło.

Nissan GT-R LM Nismo

Zbudowany w Stanach Zjednoczonych pojazd miał pojawić się na torze już w kwietniu na Silverstone podczas pierwszej eliminacji World Endurance Championship. Debiut z powodów problemów technicznych przesunięto na czerwiec i trzecią z ośmiu eliminacji, 24-godzinny wyścig Le Mans. Do wyścigu we Francji wystawiono od razu trzy egzemplarze. Występ zakończył się klapą. Najszybszy z nich zakwalifikował się na miejscu dwunastym. Pierwsza sztuka odpadła po 115 okrążeniach, drugą wycofano po 234 okrążeniach. Trzecia sztuka dojechała do mety, co uznano za mały sukces. Ale po przejechaniu tylko 242 okrążeń ze stratą aż 153 okrążeń do zwycięzcy nie została sklasyfikowana.

Nissan GT-R LM Nismo

Po czerwcowej porażce Nissan wycofał się z udziału w pozostałych eliminacjach serii WEC. Nachodzące miesiące miały być wykorzystane na dopracowanie nietypowego ścigacza. Po kilku zmianach osobowych na szczytowych pozycjach projektu, w październiku ogłoszono, że trwają prace nad powrotem na tor w sezonie 2016, a samochód przeszedł liczne transformacje, po których okazał się znacznie szybszy. Dziś jest to już nieaktualne. Nissan ogłosił, że program GT-R LM Nismo nie jest w stanie osiągnąć stawianych mu celów i marka wycofuje swoje przyszłoroczne zgłoszenie do pucharu World Endurance Championship w grupie LMP1. Nissana zobaczymy tym samym tylko w roli dostawcy silników do prototypów grup LMP2 i LMP3.

Skomentuj na forumUdostępnij