Aktualności
11.10.2015

6 Hours of Fuji Mistrzowskie rozdanie

Porsche od czerwcowej wygranej w 24-godzinnym wyścigu Le Mans nie pozwala dojść do głosu w pucharze World Endurance Championship nikomu innemu. Niemiecki zespół, do którego należało każde pole position w tym roku, wygrał również w sierpniu na Nürburgringu i we wrześniu w Austin. Dziś walczył o wygraną u podnóża wulkanu Fuji w Japonii.

Sześciogodzinny wyścig na 4,55-kilometrowym torze Fuji Speedway od samego początku pucharu WEC był domeną Toyoty. Japońsko-niemiecki zespół wygrał tu w roku 2012, 2013 i 2014, w którym zdobył tytuły mistrzów świata wśród producentów i kierowców. W ciągu trzech lat prototypy Toyoty stawały dwa razy na pole position. W tym roku ekipa wyraźnie odstaje od Porsche i Audi i w kwalifikacjach było ją stać tylko na piąte i szóste miejsce. Najszybsze okazały się ponownie Porsche, które zajęły dwa pierwsze pola startowe. Pole position przypadło ekipie w składzie Bernhard, Webber i Hartley, która wygrała dwie poprzednie eliminacje.

6 Hours of Fuji

Wśród prywatnych maszyn klasy LMP1 najlepiej w sobotnich kwalifikacjach do szóstej z ośmiu rund w obecnym sezonie wypadły Rebelliony. W grupie LMP2 najszybszy był zespół G-Drive Racing w maszynie Ligiera. Wśród samochodów klasy GT najszybsi byli kierowcy prowadzący Ferrari 458 Italię: w grupie LM GTE Pro formacja AF Corse, a w LM GTE Am zespół SMP Racing. Prognoza pogody na niedzielę zapowiadała możliwość pojawienia się opadów. Wyścig wystartował o godzinie czwartej nad ranem czasu polskiego na mokrym torze (godzina jedenasta według miejscowych zegarków).

6 Hours of Fuji

Za sprawą pogody i śliskiej nawierzchni w wyścigu nie brakowało mniejszych lub większych incydentów, żółtych flag i walki zderzak w zderzak, szczególnie wśród samochodów LMP2 i GTE, która nie dla wszystkich zakończyła się dobrze. Przez pierwsze 16 okrążeń wszyscy musieli jechać za samochodem bezpieczeństwa. Do mety nie dojechał między innymi prototyp marki Oreca zespołu KCGM, który w ostatniej godzinie toczył emocjonującą walkę z samochodem Ligiera w barwach G-Drive. Walka, w której nie brakowało kontaktów między samochodami zakończyła się potężną kraksą. Grupę LMP2 wygrał drugi skład G-Drive, trio Rusinov, Julien Canal i Bird - dziewiąte miejsce w generalce.

6 Hours of Fuji

W grupie GTE Am pierwsze miejsce z przewagą tylko 17,2 sekund zdobyli kierowcy prowadzący Porsche 911 RSR, Dempsey, Long i Seefried, którzy wyprzedzili ekipę Aston Martina. W grupie GTE Pro triumfował duet AF Corse w składzie Bruni i Vilander, który o jedno okrążenie wyprzedził załogę w 911 RSR. Wśród prywatnych LMP1 po raz pierwszy od 24-godzinnego wyścigu Le Mans uplasowała się załoga Rebellion Racing, która ukończyła zawody na miejscu siódmym w klasyfikacji generalnej, kilkadziesiąt sekund za jednym z samochodów Toyoty i 11 okrążeń za kolejnym z nich.

6 Hours of Fuji

Kolejność na podium wyścigu ustaliła się w ostatnich minutach, w których zespoły Audi i Porsche podjęły decyzję na przetasowanie swoich aut w celu nabicia na konta kierowców walczących o mistrzostwo świata jak największe liczby punktów. Wygrana została w ten sposób podarowana załodze w składzie Timo Bernhard, Mark Webber i Brendon Hartley, która triumfowała również w dwóch poprzednich eliminacjach. Miejsce drugie zajęli Dumas, Jani i Lieb w drugim samochodzie Porsche ze stratą 14,3 sekund. Podium zamknęli Fassler, Lotterer i Treluyer w Audi, który do zwycięzców zabrakło jednego okrążenia. Najlepszy czas okrążenia w całym wyścigu przypadł drugiej maszynie Audi, która uplasowała się na miejscu czwartym.

6 Hours of Fuji

Po sześciu z ośmiu eliminacji pucharu World Endurance Championship przewaga w tabeli konstruktorów Porsche nad Audi zwiększyła się z 36 do 53 punktów. W tabeli kierowców po raz pierwszy na szczycie znaleźli się Hartley, Webber i Bernhard, którzy o jeden punkt, przyznawany za każde pole position, wyprzedzili kierowców Audi (Fassler, Lotterer i Treluyer). Kolejną pozycją w kalendarzu długodystansowych mistrzostw świata jest sześciogodzinny wyścig w Szanghaju, który odbędzie się pierwszego listopada.

Skomentuj na forumUdostępnij