Aktualności
16.06.2014

24 Heures du Mans Od euforii po rozpacz

W niedzielę o godzinie piętnastej zakończył się osiemdziesiąty drugi, 24-godzinny wyścig Le Mans, w którym nie brakowało incydentów i zmian na prowadzeniu. O wygraną walczyły na równi prototypy trzech marek: Audi, Toyoty oraz Porsche. Ich plany już na początku pokrzyżowały obfite opady deszczu, a później awarie. Nic nie było pewne prawie do samego końca.

Sesje kwalifikacyjne do wyścigu wyłoniły pierwszego w historii Le Mans kierowcę z Japonii, który sięgnął po pole position: na pierwszym miejscu startowym ustawiła się Toyota TS040 załogi Kazuki Nakajima, Stephane Sarrazin i Alexander Wurz. Drugie miejsce przypadło Porsche #14 w składzie Romain Dumas, Neel Jani i Marc Lieb. Trzecie dla drugiej Toyoty (Anthony Davidson, Nicolas Lapierre oraz Sebastien Buem), czwarte dla drugiego Porsche (Timo Bernhard, Mark Webber i Brendon Hartley). Kolejne trzy miejsca zajęły prototypy Audi, w tym numer #1, w którym w środę rozbił się Loic Duval. Samochód zbudowano od nowa z zapasowych części w ekspresowym tempie.

24 Heures du Mans 2014

Osiemdziesiąty drugi, 24-godzinny wyścig Le Mans wystartował w sobotę o godzinie 15:00 pod francuską flagą, którą wymachiwał sam Fernando Alonso. Od początku uciekała Toyota #7, a reszta stawki LMP1-H walczyła o pozycje między sobą. Już po 23 minutach ścigania z rywalizacji odpadł eksperymentalny Nissan ZEOD RC. W hybrydowym prototypie zawiódł układ napędowy, ale zespół już wcześniej spełnił swoje najważniejsze cele: w kwalifikacjach przekroczył prędkość 311 km/h na prostej Mulsanne, w sobotę podczas porannej rozgrzewki przejechał całe okrążenie bez uruchamiania silnika benzynowego.

Nissan ZEOD RC

Po 30 minutach ścigania do garażu wróciło Porsche #14. Zawiódł układ doprowadzania paliwa, który udało się szybko naprawić i auto było z powrotem na torze po kilkunastu minutach. Po półtorej godziny ścigania nad 13,6-kilometrowy tor natarły czarne chmury i spadł deszcz, co oznaczało poważne kłopoty dla samochodów wszystkich klas. Rozbiły się auta GT, LMP2 oraz LMP1 walczące o podium. Na ścianie po kontakcie z Ferrari wylądowało Audi #3 oraz Toyota #8. Dla samochodu Audi oznaczało to koniec wyścigu, Toyota dotoczyła się do mechaników i po godzinie wróciła do ścigania za jednym z samochodów bezpieczeństwa.

24 Heures du Mans 2014

Godzina 21:00, pierwsza, deszczowa ćwiartka z 24-godzin za kierowcami. Na prowadzeniu po 88 okrążeniach Toyota numer #7, niecałe pięćdziesiąt sekund za nią Audi numer #2, które rozwinęło największą w wyścigu prędkośc maksymalną 339,1 km/h. Ze stratą niecałych dwóch minut Porsche #20, a kilkanaście sekund za nim Audi numer #1. Na pozycji piątej Rebellion R-One ze stratą czterech okrążeń. Szósta pozycja dla Porsche #14. Na miejscu 14 druga Toyota, która odrabia straty po wypadku. Nad torem zaczyna robić się ciemno...

Toyota TS040 Hybrid

Godzina 3:00, środek nocy, dokładnie połowa wyścigu. Na prowadzeniu Toyota numer #7, w której zasiada Sarrazin. Druga Toyota po kolejnych problemach technicznych i spadku wspięła się z powrotem na miejsce szóste. Najlepsze czasy okrążeń obu samochodów dzieli zaledwie 0,005 sekundy. Na miejscu trzecim Audi #2, którym jedzie Lotterer ze stratą całego okrążenia, okrążenie dalej Audi #1, prowadzone przez Kristensena. Miejsca czwarte i piąte dla Porsche: Bernhard przed Liebem, który ma sześć okrążeń straty do lidera. Rebelliony R-One po problemach technicznych daleko poza pierwszą dziesiątką.

Porsche 919 Hybrid

Godzina piąta rano i dramat Toyoty. Lidera, samochód numer #7 pochłaniają ciemności zakrętu Arnage. Mówi się o pożarze. Kilka okrążeń później jest jasne, że japoński prototyp, który dotychczas przez 203 kółka prowadził ze zdecydowaną przewagą, wycofuje się z zawodów. Oficjalny powód: awaria instalacji elektrycznej. Na prowadzeniu Audi numer #2, którym jedzie Treluyer, trzy okrążenia za nim Porsche #20, Hartley za kierownicą, na miejscu trzecim Audi #1 z di Grassim ze stratą 50 sekund do 919 Hybrid. Rebellion wrócił na miejsce 10. Na pozycji szóstej w swoim debiucie zupełnie nowy Ligier JS P2 od OAK Racing, za nim Alpine A450b w barwach Signatech Alpine. W grupie GTE Pro prowadzi Aston Martin Racing przed AF Corse w Ferrari 458 Italia. W GTE Am na szczycie także Aston Martin, za nim Porsche 911 RSR od Proton Competition. Zaczyna świtać.

Audi R18 E-Tron Quattro

Tuż po szóstej rano Porsche z numerem #14 z Dumasem wypadło ze zbyt dużą prędkością z jednego z zakrętów i wylądowało w żwirowej pułapce. W powrocie samochodu na tor pomógł dźwig, ale stracono kolejne kilka minut. Chwilę później Audi #1 wyprzedziło Porsche #20 z drugiego miejsca... w alei serwisowej. Po godzinie siódmej u mechaników wylądowało Audi numer #2. W samochodzie wymieniono turbosprężarkę, ale maszyna nadal odmawiała dania znaku życia. W tym czasie na prowadzenie wyszedł pojazd numer #1, do którego niecałe dwie minuty tracił prototyp #20. Dotychczasowy lider wrócił na tor po ponad 23 minutach napraw na miejscu trzecim ze stratą trzech okrążeń.

Ferrari 458 Italia

Godzina dziesiąta rano, pięć godzin do końca wyścigu. Po pasjonującej, trwającej kilka okrążeń walce o prowadzenie w grupie GTE Pro w garażu z problemem ze wspomaganiem kierownicy ląduje Aston Martin #97, którego w rękach Senny dzieliły tylko ułamki sekund od Ferrari #51. Na prowadzeniu Gene w Audi #1 z przewagą jednego okrążenia nad Porsche #20 i dwóch okrążeń nad Audi #2. Dalej Toyota #8, Porsche #14, Ligier #35, Ligier #46 oraz na ósmym miejscu Rebellion #12. Nad torem prawie bezchmurnie, nie zapowiada się na deszczową powtórkę z soboty.

Porsche 919 Hybrid

Kilkanaście minut po godzinie jedenastej do garażu ściągnięto dwa razy Audi numer #1 z pozycji numer jeden, prowadzone przez Kristensena ku dziesiątej wygranej w jego karierze! Powtórka z wymianą turbosprężarki, która zawiodła wcześniej w drugim egzemplarzu, strata przeszło 17 minut i kilku okrążeń, spadek na trzecie miejsce. Na prowadzeniu samochód Porsche #20 z Bernhardem, do którego zbliża się Audi #2 z Lottererem i rekordem okrążenia na koncie (3 minuty i 22,567 sekundy ze średnią 242,2 km/h). O prowadzenie w grupie LMP2 walczą nadal OAK Racing i Thiriet By TDS Racing w Ligierach, w grupie GTE Pro z przewagą kilku okrążeń prowadzi AF Corse, w GTE Am z podobną przewagą przewodzi Aston Martin Racing.

Audi R18 E-Tron Quattro, Ferrari 458 Italia

Po godzinie dwunastej Audi #2 brakowało do Porsche #20 już tylko kilku sekund. Do bezpośredniego starcia jednak nie doszło, ponieważ Lotterer na zakończenie okrążenia 330 zjechał na planowaną wizytę u mechaników na tankowanie. Porsche zrobiło unik i oddało pozycję po 338 okrążeniu, na którym zjechało do boxów na pełen serwis i zmianę kierowcy. Audi traciło w tym momencie do lidera tylko pół minuty. Po powrocie Porsche z Webberem miało stratę 55 sekund, którą regularnie powiększał Lotterer.

Porsche 919 Hybrid

Na kilka minut przed godziną dwunastą lider z przewagą jednej minuty i 17 sekund zjawił się w alei serwisowej. Za kierownicą na swój piąty stint pozostał Lotterer, zbliżający się do granicy czasu prowadzenia auta, wyznaczonej przez regulamin. Porsche traciło 30 sekund. W samo południe awaria maszyny z Weissach: Webber drastycznie zwalnia i zgłasza niepokojące odczyty z układu napędowego i brak mocy. Audi #2 odrabia do Porsche jedno okrążenie. Audi #1 korzysta z okazji i zjeżdża na uzupełnienie płynów. Chwilę później Porsche #20 dociera tylko dzięki elektryczności do swoich mechaników i zostaje ściągnięte do garażu. Kilka minut później na torze zatrzymuje się lider GTE Am, ale po chwili rusza przed siebie. W grupie LMP2 trwa w tym czasie zacięta walka: pierwsze trzy samochody dzieli zaledwie 7 sekund!

Ligier JS P2

Na półtorej godziny przed końcem na torze w grupie LMP1 pozostało tylko jedno Porsche, które traciło dwa okrążenia do Toyoty z numerem #8 z miejsca trzeciego. Lotterer oddał Audi z pierwszego miejsca w ręce Treluyera, na drugim miejscu pędziła druga sztuka R18, prowadzona przez di Grassiego. Lieb w Porsche #14 zgłasza w tym czasie problemy ze skrzynią biegów i zjeżdża pod koniec okrążenia do swoich mechaników, którzy ściągają maszynę pod dach. Na tym kończy się występ Porsche w najwyższej klasie samochodów Le Mans po szesnastu latach przerwy, choć zespół pracuje nad powrotem auta na tor dosłownie do samego końca. Samochód ruszył ponownie na trzy minuty przed godziną piętnastą!

Audi R18 E-Tron Quattro

W ostatniej godzinie zmagań nikt nie pozwolił sobie na utratę koncentracji i linię mety w osiemdziesiątym drugim, 24-godzinnym wyścigu Le Mans jako pierwsze przekroczyło Audi R18 "Betty Boost" E-Tron Quattro z numerem #2 zespołu w składzie Marcel Fassler, Andre Lotterer i Benoit Treluyer. Była to już trzynasta wygrana w historii Audi, trzecia z rzędu samochodu o napędzie hybrydowym i trzecia dla zespołu w takim składzie. Niemiecki prototyp pokonał 379 okrążeń, które odpowiadają dystansowi 5167 kilometrów i 29 razy zjeżdżał do boxów. Przed flagę w szachownicę samochód poprowadził Treluyer.

Audi R18 E-Tron Quattro

Tuż obok Audi #2, któremu przypadło także wyróżnienie Michelin Total Performance Award, w ustawionej już na pół godziny przed końcem formacji, linię mety przekroczyło wysokoprężne, hybrydowe Audi z numerem #1. Autem kierowali Marc Gene, Lucas Di Grassi i weteran, 46-letni Tom "Mr Le Mans" Kristensen, dla którego według krążących plotek mogło to być ostatnie Le Mans w karierze. Samochód stracił do zwycięzców trzy okrążenia, a u mechaników zatrzymywał się 32 razy. Na pozycji trzeciej po przygodach i ze stratą pięciu okrążeń zameldowała się Toyota TS040 Hybrid z numerem #8, której załogę tworzyli Anthony Davidson, Sebastien Buemi oraz Nicolas Lapierre.

Marcel Fassler, Andre Lotterer i Benoit Treluyer

Na awariach samochodów LMP1-H skorzystały auta niższych klas, które z pewnością nie spodziewały się tak wysokich pozycji. Na miejscu czwartym po wielu awariach uplasował się samochód Rebellion Racing z numerem #12 klasy LMP1-L, który prowadzili Nicolas Prost, Nick Heidfeld i Mathias Beche (360 okrążeń, 38 postojów). Już na piątej pozycji wyścig zakończyli zwycięzcy grupy LMP2, Simon Dolan, Harry Tincknell oraz Oliver Turvey w prototypie Zytek Z11SN #38 z silnikiem Nissana w barwach zespołu Jota Sport (356 okrążeń), z którego do Audi przeszedł Gene w miejsce wracającego do zdrowia Duvala. Ekipa Sebastien Loeb Racing w debiucie w klasie LMP2 z prototypem na podwoziu Oreca zajęła ósme miejsce w generalce i czwarte w klasie. Na szóstym miejscu spoczęło Thiriet By TDS Racing w nowym Ligierze, a na siódmym Signatech Alpine.

Rebellion R-One

Grupę GTE Pro zwyciężyła załoga AF Corse w Ferrari 458 Italia w składzie Gianmaria Bruni, Toni Vilander oraz Giancarlo Fisichella (13 miejsce w generalce), która wyprzedziła zespoły w nowym Corvette C7.R oraz Porsche 911 RSR. W grupie GTE Am trumfował skład Kristian Poulsen, David Heinemeier-Hansson i Nicki Thiim w Aston Martinie V8 Vantage w barwach Aston Martin Racing (17 miejsce w generalce) przed 458 Italią i 911 RSR. Ciekawostka: Brytyjczycy we współpracy z grupą Hanergy szykują na kolejne wyścigi specjalne panele słoneczne, które będą zasilały klimatyzację, a tym samym ułatwiały życie silnikowi i kierowcy. Na liście załóg, które ukończyły wyścig, znalazło się 36 pozycji. Porsche 919 Hybrid z numerem #14 mimo powrotu na tor w ostatnim minutach nie zrobiło pełnego okrążenia przed końcem wyścigu i nie zostało sklasyfikowane (gdyby stało się inaczej miałoby szanse na 11/12 miejsce). Zamiast tego auto załapało się na pamiątkowe zdjęcie z dwoma samochodami Audi, przekraczającymi linię mety.

Toyota TS040 Hybrid

Po trzech runach World Endurance Championship w tabeli kierowców prowadzą zawodnicy Toyoty: Davidson, Lapierre i Buemi. Wśród konstruktrów Toyota jest tylko jeden punkt przed Audi. Po 24-godzinnym wyścigu Le Mans wszystkich czeka długa przerwa. Kolejną, czwartą z ośmiu, eliminacją będzie 6-godzinny wyścig na nitce Circuit of the Americas, który zaplanowano dopiero na 20 września. Wtedy też w boju powinien zadebiutować zupełnie nowy Lotus P1/01 klasy LMP1-L, który w Le Mans miał swoją statyczną premierę.

Skomentuj na forumUdostępnij