Aktualności
18.12.2012

Lexus LFA Koniec przygody

Wielka przygoda z coupe LFA, pierwszym super samochodem spod znaku Lexusa, trwała blisko dziesięć lat. Ale to już koniec. Kilka dni temu w zakładzie Motomachi wyprodukowano ostatni egzemplarz. Wszystko to, czego nauczono się przy okazji LFA, zostanie wykorzystane w przyszłych modelach marki.

Prace nad LFA rozpoczęto od przysłowiowej, pustej kartki papieru na początku ubiegłej dekady. Pierwszy koncept, oznaczony jako LF-A, pokazano w roku 2005. Później maszyna z zaskakującą regularnością zbliżała się i oddalała od produkcji seryjnej, a Japończycy serwowali światu kolejne koncepty i wystawiali do wyścigów kolejne prototypy. Na wystawie w Tokio jesienią 2009 roku zadebiutował seryjny LFA.

Lexus LF-A

Maszynę zbudowaną przy wykorzystaniu nowoczesnych włókien węglowych zasilał silnik V10, pracujący za plecami kierowcy i pasażera. Motor mierzył sobie 4,8 litra pojemności i rozwijał moc 560 KM. To wystarczało na rozpędzenie się do 100 km/h w czasie 3,7 sekund i rozwinięcie prędkości 325 km/h. Na pokonanie jednego okrążenia pętli Nürburgring Nordschleife najszybszy Lexus w historii potrzebował niespełna 7 minut i 20 sekund.

Lexus LFA

Półtora roku temu ofertę LFA urozmaiciła paczka Nürburgring, obejmująca między innymi dodatkowe ospoilerowanie, nowe opony, wyłuskanie dodatkowych 10 koni mechanicznych i opcjonalną klatkę bezpieczeństwa. Rok temu Lexus zmiażdżył konkurencję na Nordschleife: przejechanie jednego okrążenia zajęło mu tylko 7 minut i 14,64 sekund. W tej konkurencji przed Japończykami został właściwie tylko Dodge Viper ACR i Gumpert Apollo Sport.

Lexus LFA

Produkcja LFA ruszyła oficjalnie piętnastego grudnia 2010 roku, a pierwszy egzemplarz stanął na własnych kołach w połowie stycznia. W budowie samochodu uczestniczyło około 170 starannie dobranych osób, które składało w całość jakieś 15 tysięcy części, czyli około 3 tysiące więcej, niż w przypadku standardowych modeli marki. Budowa każdego egzemplarza była skrzętnie dokumentowana i przypieczętowywana dziennikiem liczącym około 3500 stron.

Lexus LFA

Ostatni z pięciuset egzemplarzy LFA opuścił fabrykę kilka dni temu, dokładnie w piątek czternastego grudnia. Była nim biała sztuka z pakietem Nürburgring, który limitowano do jedynie 50 egzemplarzy. Średnio kończono jeden samochód dziennie. Za zupełnie nowy egzemplarz trzeba było zapłacić 375 tysięcy dolarów netto. Dziś za nieliczne, używane egzemplarze, które czekają na zmianę właściciela, trzeba wydać co najmniej 350 tysięcy euro.

Skomentuj na forumUdostępnij