Aktualności
26.08.2012

Ferrari F70 Niecierpliwe

Wygląd i nazwa następcy Enzo, który ma pojawić się jeszcze w tym roku, pozostaje ciągle pilnie strzeżoną tajemnicą Ferrari, a wyobraźnię rozbudzają jedynie przyłapywane coraz częściej w okolicach Maranello, grubo zamaskowane muły testowe. A gdyby nazywał się F70 i wyglądał tak, jak poniżej?

Widoczne niżej, komputerowe wizje następcy 660-konnego Ferrari Enzo to dzieło Davida Williamsa z Sydney w Australii. Działający obecnie niezależnie stylista oprócz drogowego F70 zaprojektował także wersję XX, a swoje prace stale dopieszcza i produkuje nowe, płynące miodem ujęcia. O warstwie technicznej auta Williams nie dyskutuje. Wystarczy, że nie brakuje przecieków dotyczących rzeczywistego Ferrari.

Ferrari F70

Według ostatnich doniesień następca Enzo miałby produkować nawet do tysiąca koni mechanicznych! Byłoby to możliwe dzięki podniesieniu mocy silnika V12 wykorzystywanego już w F12 do okolic 800 KM i zespoleniu go z modułem elektrycznym, który dostarczałby zastrzyki kolejnych 200 KM. Rozpędzenie się do prędkości 100 km/h nie przekraczałoby wtedy trzech sekund.

Ferrari F70

Kiedy nowy okręt flagowy zostanie pokazany publicznie? Najbardziej optymistyczne prognozy mówią o salonie samochodowym w Paryżu, który rozpoczyna się już w za miesiąc. Inna wersja mówi, że auto zostanie pokazane w tym roku tylko najbardziej zaufanym klientom, a światową premierę będzie miało na przełomie lutego i marca w Genewie. Pozostaje czekać. Niecierpliwie!

Skomentuj na forumUdostępnij