Aktualności
25.10.2010

Edo Miura Egzorcyzmy

Edo Competition po miesiącach dość cichego siedzenia pod krzakiem uderza w końcu z grubego kalibru, którym włada najlepiej. Tuner już teraz zapowiada własne wydania Lamborghini Diablo, Ferrari 458 Italia, a także przypomina oficjalnie o Koenigseggu CCR Evolution. Na pierwszy ogień rzuca jednak... liczącą ponad 40 lat Miurę po traumatycznych przejściach.

Tak przynajmniej początkowo twierdził tuner, przekonując nas, iż za plecami maszyny narodzonej w 1967 roku nie znajdziemy fabrycznego V12, ale... 6-cylindrowego boxera. Nowa jednostka według pierwszych informacji miałaby produkować pokaźne stado 550 KM oraz 790 Nm i pozwalać na rozpędzenie się do 340 km/h oraz rozwinięcie 100 km/h w zaledwie 3,5 sekundy! Trudne do uwierzenia? Owszem, dlatego też po interwencji z naszej strony Edo Competition po prawie miesiącu od pierwszej publikacji naprostowało całą historię auta.

Edo Miura

Miura zachowała oczywiście swoje mięsiste V12, a rola tunera z Ahlen skupiła się w tym przypadku na odnowieniu wiekowego samochodu od postaw i tchnięciu weń kilku współczesnych zdobyczy techniki. Prace nad samochodem, którego pierwszym właścicielem był włoski muzyk i aktor Antonio "Little Tony" Ciacci, trwały przeszło pół roku. Smaku całości dodał m.in. nowy układ hamulcowy oraz modyfikacje silnika, które pozwoliły na przeniesienie miski olejowej oraz podniesienie parametrów jednostki do poziomu dorównującego Miurze SV

Edo Miura

Miura od Edo, ważąca na sucho niespełna 1000 kilogramów, wydziela ostatecznie pokaźne 385 KM oraz 388 Nm, czyli o 35 KM i 19 Nm więcej, niż standardowa Miura P400, która zadebiutowała blisko czterdzieści cztery lata temu i tylko 12 Nm mniej, niż SV. Maszyna jest w stanie rozpędzić się do 290 km/h oraz rozwinąć prędkość 100 km/h w niespełna sześć sekund, co oznacza poprawę o blisko sekundę w stosunku do auta bazowego.

Skomentuj na forumUdostępnij