Hobbycar B612

Zdjęcie Hobbycar B612

Z pomysłem zbudowania samochodu, który z równym powodzeniem poruszałby się na drodze i w wodzie na przestrzeni całego stulecia starły się dziesiątki konstruktorów. Jednym z pierwszych, udanych projektów tego typu był niemiecki Amphicar 770 z początku lat sześćdziesiątych. Pojazd z silnikiem o mocy około 43 KM sprzedał się w ilości prawie 3,9 tysięcy egzemplarzy. Sukcesu tego jeszcze nikt nie powtórzył, ale prób nie brakowało. Jedną z nich była maszyna B612 marki Hobbycar.

Francuskie dzieło pokazano w 1992 roku na salonie samochodowym w Paryżu, a jego nazwa pochodziła od oznaczenia asteroidy, na której mieszkał główny bohater "Małego księcia", książki Antoine'a de Saint-Exupery'ego. Pojazd o długości 3,45 metrów zabudowano szczelnie karoserią z włókien węglowych, wzmacnianą przestrzenną ramą ze stali, bez drzwi i dachu. W środku znalazło się miejsce dla czterech osób na osobnych, składanych fotelach. Składana była także deska rozdzielcza z kierownicą. Schować można było również przednią, sterowaną elektrycznie szybę.

Samochód zasilany był umieszczonym centralnie, 4-cylindrowym silnikiem wysokoprężnym Peugeota o pojemności 1,9 litrów i mocy 92 koni mechanicznych, który - kolejna zaleta - wprawiał w ruch wszystkie cztery koła. Kolejnym plusem było regulowane, hydropneumatyczne zawieszenie od Citroena, pozwalające na znaczące zwiększenie prześwitu. Na lądzie pojazd rozwijał prędkość 140 km/h. W wodzie do napędu służyły dwa sterowane joystickami pędniki wodnoodrzutowe o odrzucie 300 kilogramów, które pozwalały na rozwinięcie prędkości pięciu węzłów (niecałe 9,5 kilometrów na godzinę).

Ambitny B612 spotkał się z ogromnym zainteresowaniem, a na potrzeby potencjalnych klientów i testowania pojazdów przed zakupem przy fabryce firmy zbudowano niewielkie jezioro. Zanim przedsięwzięcie zaczęło zarabiać na siebie i zostało wyleczone z chorób wieku dziecięcego Francuzi przystąpili do opracowania kompaktowego, luksusowego samochodu dla całej rodziny o nazwie Passport. Niestety tak optymistyczne podejście okazało się dla Hobbycar zgubne. Firma zbankrutowała po zbudowaniu prototypu Passporta, sprzedaniu tylko 52 egzemplarzy amfibii B612 i utknięciu na prototypie jej większej wersji, modelu Cortex.

Tekst: Przemysław Rosołowski

Zdjęcie Hobbycar B612 - zdjęcie 2 Zdjęcie Hobbycar B612 - zdjęcie 3 Zdjęcie Hobbycar B612 - zdjęcie 4 Zdjęcie Hobbycar B612 - zdjęcie 5